Przypomnijmy, że od wtorku w klubie trwa kontrola urzędników miejskich. Chodzi o dotację z 2018 roku i wynikającą z niej nadwyżkę w kasie. Ratusz z prezydentem Piotrem Kuczerą na czele chcą od prezesa Krzysztofa Mrozka zwrotu bagatela okrągłego miliona złotych.
Gdyby do tego doszło klub znalazłby się w olbrzymich tarapatach. Funkcjonowanie ROW-u na poziomie PGE Ekstraligi z tak potężną dziurą w budżecie jest mocno zagrożone. Czarny scenariusz zakłada nawet posunięcie się do drastycznych kroków z wycofaniem zespołu z rozgrywek najlepszej ligi świata włącznie.
CZYTAJ TAKŻE: Milionerzy nie są w żużlu chętnie widziani
Sytuacja wydaje się być na ostrzu noża. Napięciem na linii miasto - klub bardzo zaniepokojeni są w PZM. Centrala wezwie wkrótce na dywanik szefów ROW-u i poprosi o złożenie szczegółowych wyjaśnień. Rybniczanie poznają wówczas konsekwencje, które mogą dosięgnąć klub po opuszczeniu ligi już po zakończeniu procesu licencyjnego.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Posiedzenie Zespołu Licencyjnego zaplanowano na 3.01. Oprócz zaproszenia Zespół przesłał szereg pytań do klubu z Rybnika w tym te dotyczące aktualnej kondycji finansowej ROW-u i jak ewentualna konieczność zabrania dotacji wpłynie na dalszą działalność Rekinów.
Po rezygnacji lub wyrzuceniu ROW-u w dużej kropce będzie też Ekstraliga Żużlowa. Wojciech Stępniewski i jego ludzie będą musieli w trybie natychmiastowym rozpisać konkurs na dziką kartę. Start ligi z nieparzystą liczbą drużyn nie wchodzi w grę, a wiadomo, że chętni nie będą walić drzwiami i oknami. Jedynym i naturalnym kandydatem do zajęcia miejsca Rybnika będzie eWinner Apator. W Toruniu jednak póki co cierpliwie czekają na rozwój wydarzeń.
W dalszej perspektywie do dantejskich scen może dojść na rynku zawodniczym. Kontrakty polskich seniorów i obcokrajowców zostaną rozwiązane. Na myśl o tym, że Rybnik może dopaść rozbiórka i na giełdę rzuceni będą Kacper Woryna, czy Vaclav Milik, kilku prezesom aż zaświeciły się oczy.
CZYTAJ TAKŻE: Falubaz powinien pomyśleć o Worynie?