[b][tag=62126]
Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty:[/b] W tym roku nikt na Unię za bardzo nie stawiał, a były play-offy. Teraz na papierze drużyna wydaje się słabsza i awans do czwórki byłby wielkim sukcesem. Myślisz, że to realne?
Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Odkurzyłem sobie ostatnio naszą rozmowę z zeszłego roku i powiem nieskromnie, że trafiłem tak z 90 proc. tego, co zapowiadałem. Ljung i Kułakow mieli ciągnąć wózek, a nikt złamanego grosza na Rosjanina nie stawiał. Typowałem play-off na dużym spokoju i otarcie się o finał i nie podoba mi się mydlenie oczu, że mało kto na to stawiał. Z tym składem to był obowiązek. Gdyby tylko klub chciał i poszedł jasny przekaz, że walczymy o finał, to Unia w nim by się znalazła. Pomyliłem się tylko, co do Cierniaka. Nie zwojował Nice 1 LŻ. Co do sezonu 2020; nie, Tarnowa nie będzie w play-off. Piąte, szóste miejsce to realny obraz siły tej drużyny. Może wyjdę na hazardzistę, ale już z kilkoma znajomymi się pozakładałem o to, że Unia Tarnów nie będzie w czwórce. Widzę tam za dużo znaków zapytania.
Zobacz także: Znamy terminarz Nice 1. LŻ. Start Gniezno i Apator Toruń spotkają się już w pierwszej kolejce!
Galewski: A obawiasz się o utrzymanie? Odchodzi najlepszy zawodnik ligi, a w jego miejsce nie mamy żadnego gorącego transferu. Michał Gruchalski to eksperyment, a Kim Nilsson materiałem na lidera raczej nie jest.
ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?
Hynek: O utrzymanie nie, Unię w najgorszym wypadku czekają baraże. Tarnowianie mają szczęście, że trafia się najsłabszy kadrowo od lat Lokomotiv Daugavpils. Nie znalezienie się wyżej niż Łotysze byłoby kompromitacją.
Galewski: To przejdźmy do konkretów. Był pomysł ściągnięcia Timo Lahtiego. Na tapecie był także Rohan Tungate. Jest Michał Gruchalski. Jak wybrała Unia? Drugi rok z rzędu do Tarnowa trafia zawodnik, który zakończył wiek juniora. W tym sezonie był Daniel Kaczmarek, który pierwszej ligi nie zawojował.
Hynek: Gruchalski może być strzałem w dziesiątkę. Byłem wielkim orędownikiem tego transferu. Dobrze prezentuje się na torze w Tarnowie i za ściągnięcie go duży plus dla klubu. Ljung nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Poprzedni sezon pokazał, że dwie petardy wystarczą na play-off, jak reszta coś dorzuci. A pomyśl, jak Unia miałaby ciepło, gdyby przed rokiem nie podpisała dwuletniego kontraktu z Ljungiem. Jestem pewien, że nie zostałby w Tarnowie, po tym jak czekał na kasę. Robił, co tylko w jego mocy, żeby się stąd uwolnić, a potem wygadywał jakieś bzdury.
Galewski: Bez Ljunga Unia byłaby zespołem, który biłby się o utrzymanie z Lokomotivem. To największy atut tej drużyny. Oby był przez cały rok zdrowy, bo bez niego byłaby tragedia. Jeden z atutów to dla mnie także pozostanie Mateusza Cierniaka. W tym roku wprawdzie szału nie zrobił. Sam liczyłeś na więcej, ale w innych klubach pierwszoligowych pod tym względem jest jeszcze większa bieda. A co do Gruchalskiego, to niby masz rację. Niby, bo Kaczmarek też czuł się dobrze na torze w Tarnowie, a później nie miało to za bardzo przełożenia na jego wyniki w pierwszej lidze.
Hynek: Ale do Kaczmarka nie miałem mimo wszystko takiego przekonania jak do Gruchalskiego. Zupełnie inny typ zawodnika. Michał ciągle robi postęp, widzę w nim iskrę i chęć walki, poza tym bazuje na starcie i później raczej nie traci pozycji. W Nice 1 LŻ da sobie radę i nabierze pewności. Przy całym szacunku dla Daniela, niestety u niego podobnych cech nie widzę. Nie powiem, że zatrzymał się w rozwoju, ale chyba pewnego poziomu nie przeskoczy. Brakuje mi w nim agresywności i zadziorności. Z Cierniakiem się zgadzam. Ma szczęście, że trafia na juniorską biedę, ale rok kwarantanny minął i czas, żeby zacząć wreszcie wygrywać z seniorami. Jestem ciekaw, jak przepracuje zimę, bo z tym też chyba było coś nie tak. Poza tym zbyt mocno grzała mu się głowa w wielu przypadkach.
Zobacz także: Liga stadionów. Orzeł ma obiekt jak z bajki, ale nazwa to kiepski żart. Poza tym brakuje dachu
Galewski: A co musiałoby się stać, żeby Unia jednak wjechała do play-off? U kogo widzisz największe rezerwy?
Hynek: Sam chyba nie wierzę w to, co piszę, ale jeśli Artur Mroczka zacznie traktować swoje obowiązki poważnie, będą go omijały kontuzje, bo przecież stracił połowę minionych rozgrywek, doinwestuje w sprzęt, to jest materiał na tego doskakującego trzeciego lidera. Słyszałem, że Ernest Koza wyda trochę grosza na silniki. Trzymam za niego kciuki, bo to fajny chłopak, a gdy ma coś szybkiego pod czterema literami, to potrafi zrobić z tego użytek. Ostatnie lata, nietrafione decyzje klubowe, kłopoty z płatnościami bardzo go ograniczały. Mam nadzieję, że wyjdzie w końcu na prostą.
Galewski: Kim Nilsson będzie przyspawany do ławki czy widzisz jakiekolwiek szanse, że wywalczył sobie miejsce w składzie? Jeśli tak, to czyim kosztem?
Hynek: Ciężkie pytanie. Przekaz jest taki, że Unia zaczyna bez Nilssona. Podejrzewam, że dwa-trzy mecze zawalone przez któregoś seniora zrewidują nieco plany. Nie chcę wskazywać konkretnej ofiary. Ale jeszcze jest inny scenariusz. Nilsson przyjeżdża na przedsezonowe treningi i łoi konkurentów. Droga do kwasów jest bardzo krótka. Osobiście nie mam jednak do niego przekonania. Nie bez powodu Gniezno oddało go do Gdańska, gdzie też nic wielkiego nie pokazał.
Galewski: To prawda. Wnioski mamy zatem podobne. Unia nie spadnie, ale nie wjedzie też do play-off. Taki sezon na przeczekanie.
Hynek: Mnie martwi co innego. Unia robi się coraz mniej atrakcyjna dla zawodników. Jeszcze ze trzy lata temu taki Lahti przyszedłby do Tarnowa w podskokach. Stadion jest na pewno ograniczeniem. Bez remontu, nie ma szans na awans. Unia Staje się drugim Lokomotivem. Jazda dla samej jazdy. Tarnowski żużel będzie się pławił w bylejakości, bo nikt nie będzie widział tutaj dla siebie szansy rozwoju.