Żużel. Wilki Krosno nie zmieniają planów. Prezes zapewnia: w ciągu 5 lat celujemy w PGE Ekstraligę (wywiad)

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: z lewej Grzegorz Leśniak, z prawej Jozsef Petrikovics
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: z lewej Grzegorz Leśniak, z prawej Jozsef Petrikovics

W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że Wilki Krosno mogą zmienić swój 5-letni plan i zrezygnować z walki o PGE Ekstraligę. Prezes Grzegorz Leśniak dementuje jednak te informacje.

Marlena Bajger, WP SportoweFakty: W październiku 2018 roku padła zapowiedź, że celem Wilków jest awans do PGE Ekstraligi w przeciągu 5 lat. Kilka tygodni temu na jednym z lokalnych portali pojawiła się pańska wypowiedź, iż Krosno jest za małym ośrodkiem, by porywać się na starty w ekstralidze. Co stało się, że postanowił pan tak ostudzić emocje, a także jaka jest ostateczna wersja prezesa Wilków Krosno?

Grzegorz Leśniak, prezes Wilków Krosno: Wersja była i jest cały czas jedna. Celujemy w przeciągu pięciu lat w awans do PGE Ekstraligi. Jest to jeden z punktów naszej pięcioletniej strategii, których jest kilkanaście i są one szczegółowo rozpisane. Realizujemy i wdrażamy je krok po kroku. W inauguracyjnym sezonie pierwszym punktem był awans do play-offów i to udało się zrealizować. Innym punktem było przyciągnięcie kibiców na stadion i każdorazowo zapełnialiśmy obiekt. Celem na najbliższe dwa lata jest awans do 1. ligi. Jeśli warunki będą sprzyjające, będziemy się bić o ten awans już w najbliższym sezonie. Moje słowa, które pojawiły się w mediach były nie do końca dobrze spisane.

Trudno startować w wyższej lidze niż 2. na obecnym stadionie. Prowadzimy cały czas rozmowy z włodarzami miasta, z panami prezydentami, Piotrem Przytockim i wiceprezydentem Bronisławem Baranem, od których otrzymaliśmy deklaracje o rozbudowie stadionu w postaci budowy trybuny na pierwszym wirażu i masztów oświetleniowych wokół toru. Jeśli chodzi o wymogi 1. ligi, szczególnie brakuje nam oświetlenia, bo miejsc siedzących jest już wystarczająca liczba, ale wiemy, że nawet, gdy powstanie trybuna to będziemy mieć jedną z niższych frekwencji w 1. lidze. Z obecnym stadionem nie pokusimy się o jazdę ligę wyżej, ponieważ wiemy, że źle by się to dla nas skończyło. Twardo stąpamy po ziemi i chcemy to zrobić raz a dobrze. Jak wiadomo mecze 1. ligi transmitowane są w telewizji. Mamy to wszystko podliczone, a średnio jest się co dwa mecze w telewizji. Tych transmisji chcą także nasi partnerzy, a obecny stadion nie prezentowałby się efektownie.

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

Przeczytaj także: Josh Pickering nie chce być rezerwowym. Jest pewien, że będzie regularnie jeździł dla Wilków Krosno

Podczas wspomnianej konferencji padła również obietnica rozwoju szkolenia młodzieży? Jak wygląda sytuacja w tej kwestii. Są perspektywy, aby młodzież z regionu złapała bakcyla do czarnego sportu?

Obecnie mamy trzech adeptów: Kacpra Herbuta, Dawida Lubelczyka i Karola Wojdyłę. W 2020 roku, po starcie sezonu, gdy złapiemy rytm ligowy i organizacyjny, ogłosimy nabór do szkółki. Wówczas będzie pewność pogody, czyli gdzieś w okolicach maja, by móc szkolić młodych zawodników, aby krośnieńskich wychowanków było coraz więcej. W pierwszym roku działalności uzyskaliśmy jedną licencję. Nie wszystkie kluby drugoligowe, a nawet z pierwszej ligi mogą pochwalić się takim wynikiem. Znamy wymagania regulaminowe jeśli chodzi o szkolenie to na pewno będziemy realizować wszystkie tak, aby spełnić wymogi PZM-owe.

Wiadomo, że ocenianie siły zespołów często jest zgubne i wyniki na torze bywają zaskakujące, jednak patrząc w tym momencie, jakie ma pan prognozy na rozgrywki 2. ligi? Kto jest faworytem do awansu, dla kogo sukcesem będzie awans do finałowej czwórki, a także na co stać drużynę Wilków Krosno?

Kolejarz Opole wydaje się być faworytem 2. ligi. Jest to zespół, o którym wszyscy mówią, że powinien awansować do 1. ligi. Jednak my spróbujemy pokrzyżować im te plany. Na pewno groźny będzie także PSŻ Poznań, ponieważ wydaje mi się, że nie zmienia się u nich wiele jeśli chodzi o cel sportowy, czyli chcą być szczebel wyżej. W pierwszej kolejności walczymy o miejsce w czwórce, gdy tam się znajdziemy, walczymy o miejsce w finale, a gdy będziemy w finale pojedziemy na maksa. Zobaczymy co uda się osiągnąć z tej jazdy na maksa. Zespół nastawiony jest na jak najlepszy wynik. Mamy zawodników z doświadczeniem z wyższych lig - Andriej Karpow, Marcin Jędrzejewski, Eduard Krcmar, Wadim Tarasienko, czyli ma kto tutaj jeździć. Wierzymy, że będziemy świadkami znakomitych żużlowych widowisk i wygranych meczów.

Porozmawiajmy o składzie Wilków na nadchodzący sezon. Zostali Andriej Karpow i Josh Pickering, którzy w 2019 roku pokazali się w roli pewnych punktów drużyny, choć Australijczyk nie miał zbyt wielu okazji do startów. Czy to na nich będzie oparta siła zespołu?

Kto będzie podstawowym zawodnikiem w składzie, to okaże się na starcie lub przed startem rozgrywek, czy też po meczach sparingowych. Zobaczymy, kto będzie wtedy w najlepszej dyspozycji. Na pewno wysoko stoją notowania Marcina Jędrzejewskiego i Damiana Dróżdża, ponieważ tak z nimi rozmawialiśmy, że mają być etatowymi seniorami w tym sezonie. Aczkolwiek Kamil Wieczorek będzie im mocno starał się deptać po piętach.

Krajowi seniorzy to ponownie zagadka. O ile Marcin Jędrzejewski na drugą ligę powinien być "solidną firmą", o tyle forma Damiana Drożdża wydaje się być zagadką. Częstochowianin ostatnie lata notorycznie pełnił rolę niewykorzystywanego zawodnika rezerwowego w Ekstralidze, natomiast występy na zasadzie gościa w barwach PSŻ-u Poznań były  "w kratkę". Klub planuje wzmocnić tę formację?

Seniorów nie mamy za mało, ponieważ gdy przeanalizujemy składy drużyny ekstraligowych i pierwszoligowych, to naliczymy ich łącznie około 8, a może 10, którzy mają tylko dwóch krajowych seniorów. Dla przykładu, odpukać w niemalowane, Rune Holta doznaje kontuzji i Włókniarz Częstochowa nie ma trzeciego polskiego seniora. Podobnie jest w innych klubach. Żużel się zmienił, kilka lat temu było więcej polskich zawodników. Teraz ten krajowy rynek mocno uszczuplał, a my chcieliśmy postawić na dobrych żużlowców. Kontuzja zawsze się może przytrafić, oby jednak tak się nie stało.

W Damiana Dróżdża bardzo mocno wierzymy i bardzo szczegółowo analizowaliśmy tego zawodnika. Rozmawialiśmy z nim nie minutę, ani nie dwie. Były to bardzo długie rozmowy i wiemy, czego on potrzebuje. Głęboko wierzę w to, że gdy będzie miał zapewnioną regularną jazdę bez żadnego ciśnienia z zewnątrz, to jego potencjał będzie wykorzystany na odpowiednio wysokim poziomie i będzie dostarczał sporo punktów.

Jak prezentuje się sytuacja juniorów. Aktualnie jedynym zgłoszonym jest wspomniany wcześniej Kacper Przybylski, pozbawiony jakiegokolwiek ligowego doświadczenia. Poszukujecie zawodników młodzieżowych czy po prostu Kacper będzie wspierany silnym gościem, tak jak to miało miejsce w przypadku Patryka Zielińskiego w sezonie 2019?

Będziemy pozyskiwać co najmniej jednego juniora na stałe. Oprócz tego skorzystamy z regulaminu i będziemy mieć dwójkę gości. Tutaj też zmiana regulaminu, gdzie będziemy mogli kontraktować ich przez cały sezon w związku z tym, mamy dużo czasu i nie będziemy się z tym śpieszyć. Spektrum zawodników jest szerokie. To jest trochę taka gra w pokera i my trochę tak zagramy jeśli chodzi o tę kwestię. W tracie sezonu okaże się czy był to skuteczny poker, ale mamy pewną koncepcję na rozwój sytuacji i na zakontraktowanie tych zawodników.

Przeczytaj także: Anders Thomsen chwali nowego kolegę ze Stali Gorzów. Mówi, że może zostać mistrzem świata!

Jak na chwilę obecną wygląda sprzedaż karnetów na sezon 2020?

W minionym sezonie stadion pękał w szwach. Wiele osób podkreślało, że musiało przychodzić znacząco przed meczem, równo z otwarciem bram, więc postanowiliśmy wprowadzić miejsca numerowane. Długo zastanawialiśmy się czy to zrobić jednak okazuje się, że to zainteresowanie karnetami numerowanymi przeszło nasze najśmielsze, pozytywne oczekiwania. Sprzedają się znakomicie. Nikt nie pyta o miejsca nienumerowane, każdy chce mieć to stałe krzesełko zarezerwowane dla siebie. Czyli okazało się, że jest to rozwiązanie bardzo dobre i liczymy na to, że ten pomysł będzie od początku do końca w pełni trafiony.

Źródło artykułu: