Miniony sezon nie należał do najlepszych w wykonaniu Oskara Bobera. Wychowanek Speed Car Motor Lublin po tym jak zakończył wiek juniora zdecydował się na przejście do drugoligowej Polonii Piła, gdzie miał liderem zespołu z Wielkopolski. Tak się jednak nie stało i zaliczył przeciętny sezon (osiągnął średnią biegopunktową na poziomie 1,614). Mimo wszystko młody zawodnik dostał szansę od swojego macierzystego zespołu i w sezonie 2020 będzie miał okazję pokazać się na poziomie PGE Ekstraligi. Wychowanek Motoru został zakontraktowany z myślą o wystawianiu go na pozycji rezerwowego, który nie ma gwarancji startów.
Zobacz także: Najlepsi Polacy w XXI wieku
- Chciałbym wykorzystać szansę, która pojawiła się w bardzo dobrym klubie, u siebie. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie startuję z łatwej pozycji i niczego tutaj za darmo nie dostanę. Jestem więc nastawiony na bardzo ciężką pracę i mam nadzieję, że w ogóle będę mógł wyjechać na tor i zaprezentować się kibicom. Zespół jest bardzo mocny i nie ma tutaj przypadkowych zawodników. Będę musiał podwójnie się wykazać, żeby móc w jakiś sposób pomóc drużynie. Jestem jednak dobrej myśli. Podjąłem tę rękawicę i cieszę się, że wróciłem do Lublina. Z optymizmem patrzę w przyszłość - mówi Oskar Bober w wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego.
Zobacz także: Golaj zyskuje z roku na rok
W wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego Oskar Bober podkreśla, że dokonał sporych inwestycji sprzętowych, które mają umożliwić mu rywalizację w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak jak sam przyznaje, najbardziej zadowolony jest z nowego nabytku w jego teamie. - Natomiast najbardziej cieszę się, że będę miał bardzo dobrego, doświadczonego mechanika. Takiej osoby zawsze mi brakowało, a teraz do mojego teamu dołączył Grzegorz Rempała. Myślę, że to będzie największa wartość dodana, jeśli chodzi o mój zespół - podsumował Bober.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika