Żużel. Czy Sparta może ukarać Drabika za złamanie procedury antydopingowej? (analiza)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Maksym Drabik (z lewej) i Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Maksym Drabik (z lewej) i Jakub Jamróg

Maksym Drabik złamał procedurę antydopingową, przyjmując zabronioną ilość kroplówki. Grozi mu zawieszenie. Co więcej, w myśl przepisów, może też zostać ukarany przez swój klub grzywną w wysokości pół miliona złotych.

Po dopingowej wpadce Grigorija Łaguty w sezonie 2017 zaostrzono przepisy związane z dopingowymi wpadkami. PZM uznał, że klub za takie przewinienie może ukarać zawodnika grzywną do pół miliona złotych. Tyle, bo jak PGG ROW Rybnik spadał przez Łagutę, to szacował wynikające z tego straty na kilka milionów złotych. Ostatecznie Łaguta nie został ukarany (w zamian miał zostać w klubie na trzy kolejne sezony, lecz nie dotrzymał słowa), ale teraz Betard Sparta Wrocław może zastosować przepis w odniesieniu do Maksyma Drabika.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wrocławski klub sięgnie po coś, co można nazwać bronią atomową. Oficer prasowy Sparty Adrian Skubis zapytany przez nas o tę kwestię odesłał nas do oświadczenia klubu wydanego po tym, jak wyszła na jaw sprawa Drabika. W oświadczeniu nie ma słowa o karaniu zawodnika. Są za to zapewnienia o wsparciu i stwierdzenie, że to klubowy lekarz podał feralną kroplówkę.

Czytaj także: Jaką linie obrony powinien przyjąć Drabik. Mecenasi radzą

Jeśliby potraktować oświadczenie Sparty dosłownie, to można by dojść do wniosku, że klub ani myśli karać zawodnika, bo i za co. W końcu pismo jest przyznaniem się klubu do winy. Żużlowiec zawierzył lekarzowi Sparty, który wsadził go na minę, przesadzając z dawką kroplówki, która przekraczała 100 mililitrów, a więc była zabroniona. POLADA traktuje takie wlewy jako płukanie organizmu z niedozwolonych substancji. Przypomnijmy, że w przypadku Drabika mówiło się, że podanie tej, a nie innej dawki miało związek z postawieniem chorego zawodnika na nogi.

O tym, że Sparta nie ukarze Drabika, słyszymy też w PZM. Jeden z działaczy mówi nam wprost, że prędzej żużlowiec miałby prawo domagać się odszkodowania od klubu za to, co się stało. Jednak tak, jak Sparta związała sobie ręce oświadczeniem, tak Drabik nie ma podstaw, by domagać się jakiegokolwiek ekwiwalentu w razie utracenia korzyści. Ewentualna kara zawieszenia może spowodować, że nie będzie miał możliwości zarobkowania.

Czytaj także: PGG ROW nie śpi na miejskiej kasie. Posłuchali Frątczaka

W końcu nic nie zwalnia Drabika z obowiązku znajomości przepisów antydopingowych. Błąd lekarza nie oznacza, że zawodnik jest niewinny. Drabik miał prawo, czy wręcz obowiązek, zwrócić uwagę, czy przyjmując pół litra kroplówki, nie narusza przepisów. Nie tłumaczy go ani żaden ból, ani to, że zawierzył lekarzowi. Biorąc to pod uwagę, ciężko byłoby Drabikowi walczyć ze Spartą o odszkodowanie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (36)
avatar
Hessus
17.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro klubowy lekarz robił płukanko Drabolowi to pozwać można ale w drugą stronę. Drabol --> Spartę. 
avatar
fan Lwów
17.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem, co zrobi w tej sprawie Sparta, ale Darek, gdyby mógł, to najchętniej kazał Maksa wytarzać w smole i w pierzu. Opanujcie się, bo zaszczujecie chłopaka, jest młody, popełnia błędy, jak Czytaj całość
avatar
obserwator pierwszy
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
co za tekst co za odkrycia Panie redaktorze olśniło nas. 
avatar
erik stelmacher
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszyscy biorą kroplowki, nikt nie zgłasza, wszyscy lekarze klubowi są tacy sami, wiedzą że zawodnik nie zgłosi bo to nie w jego interesie, ani drużyny, teraz lekarz Sparty pewnie się zdziwił że Czytaj całość
avatar
RECON_1
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Sparta nie ukarze drabika bo ten poniekąd się jej podporządkowal stosując się do kroplowki klubowego lekarza.