[tag=56293]
Car Gwarant Start Gniezno[/tag] to jedna z niewielu drużyn w pierwszej lidze, która ma ciekawego zawodnika pod numery 8 i 16. Taką rolę w zespole Rafaela Wojciechowskiego może pełnić Frederik Jakobsen. Rzecz w tym, że coś, co czasami wydaje się atutem, może obrócić się przeciwko drużynie. Od dawna w środowisku padają argumenty, że rezerwowy częściej szkodzi, niż pomaga zespołowi, bo psuje atmosferę. Żużlowcy nie zawsze ze sobą nie współpracują, bo wiedzą, że za chwilę mogą zostać zastąpieni.
W Gnieźnie wiedzą, że zdrowa atmosfera to podstawa do sukcesu i dlatego klub chce postawić na czytelne zasady. - Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, ale na początek sezonu mamy konkretną umowę z Frederikiem. Ustaliliśmy, że zacznie jako rezerwowy pod numerami 8 i 16 - mówi nam Rafael Wojciechowski.
Zobacz także: MRGARDEN GKM z najmłodszym zawodnikiem w PGE Ekstralidze? W klubie mówią, że nie jest bez szans
- Z czasem wszystko jest możliwe, bo nie mamy długiej ławki rezerwowych. Może zdarzyć się tak, że Frederik będzie startować jako jeden z seniorów pod numerami 1 - 5 lub 9 - 13. Proszę też pamiętać, że w kalendarzu są trzy terminy związane z rozgrywaniem eliminacji do Grand Prix lub SEC. Któregoś z naszych zawodników może wtedy zabraknąć. Na konkrety jest na razie za wcześnie, bo wiele zależy od lokalizacji i powołań, a na to musimy poczekać - tłumaczy Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
Start na początek marca zaplanował zgrupowanie. Sztab szkoleniowy zamierza wtedy omówić z zawodnikami taktykę, nową tabelę biegową i sposób przygotowania toru. Żużlowcy na pewno będą chcieli usłyszeć od menedżera, jaka jest jego wizja zarządzania zespołem. - Jedno mogę powiedzieć już teraz. Jeśli pojedziemy w ósemkę, to na pewno wprowadzimy czytelne zasady. Mogę obiecać, że nie będę nikogo zmieniać po jednym słabszym biegu, o ile nie dojdzie do żadnych wydarzeń losowych. Dwa starty to minimum - tłumaczy Wojciechowski, którego doskonale zdaje sobie sprawę, że jego rola będzie niezwykle odpowiedzialna.
Może zdarzyć się przecież tak, że Frederik Jakobsen będzie zaczynać rywalizację o punkty w połowie spotkania. Ktoś będzie musiał nim wtedy odpowiednio pokierować. - Wtedy już moja w tym głowa, żeby wiedział, jak ma wejść w ten mecz i jak poruszać się po torze - podkreśla menedżer gnieźnian.
Zobacz także: Kto najbardziej wypełniał stadion? Niekwestionowany zwycięzca rozbił bank
Dodajmy, że Duńczyk równie dobrze może być wystawiony pod numerami 8 i 16, ale startować od początku. Jeśli dobrze zacznie, to pewnie pojedzie już do końca. Gdyby mu nie szło, to wtedy w połowie spotkania do rywalizacji wkroczy inny zawodnik i to on będzie musiał szybko dopasować się do toru. Opcji jest zatem wiele, co pokazuje, że Wojciechowski będzie miał nad czym myśleć.
Najważniejsze, że Start zagrał ze swoimi zawodnikami w otwarte karty, kiedy budował drużynę. W okresie transferowym działacze nie robili nic za plecami żużlowców. - Wszyscy wiedzieli, że Frederik Jakobsen będzie na początku sezonu startować pod numerami 8 i 16. Z wszystkimi byliśmy szczerzy. Teraz trzeba wypracować tylko zdrowe i przejrzyste zasady. Jestem przekonany, że sobie z tym poradzimy - podsumowuje Wojciechowski.