Żużel. Armando Castagna interweniuje w sprawie toru w Lonigo. Włoski żużel w odwrocie?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu od lewej: Armando Castagna i Torben Olsen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu od lewej: Armando Castagna i Torben Olsen

Trwa walka o reaktywowanie toru w Lonigo. Jeden z najpopularniejszych włoskich obiektów został zamknięty przez burmistrza, który określił żużel "nieistniejącym sportem". W całą sprawę zaangażowali się Armando Castagna i Giovanni Copioli.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z najpopularniejszych włoskich torów jest nieaktywny od października 2018 roku, kiedy to poprzez decyzję burmistrza Lonigo -Luki Restello - nie przedłużono homologacji obiektu, przez co w 2019 roku nie mogły się odbywać tam zawody i najprawdopodobniej szybko ten stan się nie zmieni.

Co więcej, w ostatnich dniach konflikt na linii miasto Lonigo - MC Lonigo - Włoska Federacja Motocyklowa się zaostrzył. Wszystko za sprawą oświadczenia burmistrza Restello, który określił żużel "sportem nieistniejącym", przy czym podkreślił, że nie można na tę dyscyplinę wydać z kasy Lonigo aż 840 tys. euro, bo tyle według obliczeń miejskich urzędników kosztowałoby odnowienie obiektu i dostosowanie go do norm, m.in. przeciwpożarowych.

Zobacz także: Kolejny tor znika z żużlowej mapy świata

Natomiast jak opisuje "Il Giornale Di Vicenza", władze Moto Clubu Lonigo oraz obecni przeciwnicy polityczni burmistrza (z Eleną Donazzan na czele) wyliczyli, że na remont infrastruktury i dostosowanie jej zarówno do włoskich, jak i międzynarodowych standardów, potrzeba zaledwie 135 tys. euro. To właśnie ta aż pięciokrotna różnica w wycenie naprawy obiektu jest główną kością niezgody pomiędzy klubem a władzami miasta. Obrońcy włoskiego speedwaya zarzucają urzędnikom, że poprzez zakłamane wyliczenia chcą pogrzebać włoski żużel.

ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"

Wsparcie dla klubu

Rozmiar konfliktu oraz przede wszystkim duża niechęć wsparcia żużla przez władze miasta powodują, że MC Lonigo w przyszłym sezonie najpewniej również nie będzie miało okazji organizować zawodów (czy chociażby trenować) na własnym obiekcie. Klub jednak się nie poddaje i jak opisuje "Il Giornale Di Vicenza" przedstawiciele drużyny chodzą "od drzwi do drzwi" i proszą o wparcie ich inicjatywy.

Poparcie dla klubu i wyraźny sprzeciw wobec decyzji burmistrza wyraziły najważniejsze włoskie osobistości jeżeli chodzi o żużel na Półwyspie Apenińskim. Mowa tutaj o Armando Castagni (były znany włoski żużlowiec, a obecnie przewodniczący Komisji Wyścigów Torowych w FIM) oraz Giovannim Copolim (prezes Włoskiej Federacji Motocyklowej).

Obaj wypowiedzieli się w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Włoską Federację Motocyklową, w którym przedstawili duże niezadowolenie wobec słów burmistrza Lonigo. Ich zdaniem określenie żużla "sportem nieistniejącym" jest nieprawdziwe i obraża wszystkich zaangażowanych w tę dyscyplinę. Podkreślili również, że Stadion Santa Marina był i nadal jest kluczowym ośrodkiem dla włoskiego speedwaya. Wyrazili także nadzieję, że w niedługim czasie uda się zażegnać wszystkie problemy pomiędzy miastem, a klubem i Lonigo znów będzie mogło gościć międzynarodowe zawody.

Piękna historia

Lonigo to obok Terenzano najbardziej znany żużlowy obiekt we Włoszech. To właśnie dzięki zawodom żużlowym o tej małej miejscowości z regionu Wenecji Euganejskiej mógł usłyszeć cały świat. W ponad 40-letniej historii Stadionu Santa Marina odbyło się tam wiele międzynarodowych imprez, m.in. pięciokrotnie rozegrano tam Grand Prix Włoch, trzykrotnie SGP Challenge, sześciokrotnie finały Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów czy raz finał Indywidualnych Mistrzostw Europy.

Zobacz także: Kontrole techniczne będą problemem dla zawodników?

Lonigo to z pewnością szczególnie miejsce dla Wiesława Jagusia, ponieważ to właśnie tam stanął na podium zawodów GP w 2007 roku. Natomiast zwycięzcą pierwszych zawodów GP na tym włoskim obiekcie został legendarny Hans Nielsen, który w 1996 roku wyprzedził Billy'ego Hamilla oraz Tony'ego Rickardssona. Ostatnim żużlowcem, który wygrał GP na tym torze był Hans Andersen w 2008 roku.

Komentarze (3)
avatar
RECON_1
1.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O to jest paradoks że zuzlowi szefuje gość, u którego w kraju zamyka się tor żużlowy... 
avatar
intro
31.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bo żużel jest za drogi!!!!!!!!!! 
avatar
UNIA LESZNO kks
30.01.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
burmistrz tej wsi chyba sie okocil jakims tanim popijawem. TYLKO ŻUŻEL. CASTAGNA DO ROBOTY!!!