Żużel. Rosjanin wywinie numer gwiazdom GKM-u? Lachbaum chce być niespodzianką na silnikach Kowalskiego

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Roman Lachbaum na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Roman Lachbaum na prowadzeniu

MRGARDEN GKM wierzy w Romana Lachbauma. Zawodnik wcale nie musi jeździć na wszystkie mecze jako turysta. Rosjanin, który pokazał się z dobrej strony w spotkaniu ze Speed Car Motorem, dostanie silniki od Ryszarda Kowalskiego. Zapowiada walkę o skład.

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że MRGARDEN GKM to drużyna, w której każdy z zawodników ma duży komfort. Jest przecież mocna piątka seniorów i młodzież, która wyraźnie od niej odstaje. Jednak w klubie przypominają, że trener Robert Kempiński ma jeszcze do dyspozycji Romana Lachbauma. Rosjanin nie miał do tej pory wielu okazji do jazdy, ale w zeszłym roku pokazał, że stać go na walkę z najlepszymi. Z konieczności wystartował w spotkaniu ze Speed Car Motorem, bo problemy miał Antonio Lindbaeck. W czterech wyścigach zdobył cztery punkty i dwa bonusy.

- To spotkanie jest najlepszym dowodem, że w GKM-ie nie jest żadnym statystą. Jego przygotowanie do meczu zawsze stoi na wysokim poziomie. Dysponuje świetnym sprzętem od Ryszarda Kowalskiego. W sezonie 2020 nic się pod tym względem nie zmieni - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MRGARDEN GKM-u.

Czytaj także: na powrót na żużlowe salony czekają całe wieki. Dwa kluby jeszcze nigdy tam nie były

- Jeden silnik jest z zeszłego roku, a drugi będzie zupełnie nowy. Roman na pewno nie będzie odstawać. Pod względem fizycznym też nie można mu niczego zarzucić. Pracuje na pełnych obrotach w Rosji. Jesteśmy z nim w stałym kontakcie - podkreśla Cichoracki.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

GKM chce, żeby Lachbaum jeździł. Jeśli Rosjanin nie wywalczy sobie miejsca pierwszym składzie, to ma trafić do drugiej ligi na zasadach gościa. - Zainteresowanie jest całkiem spore, bo Roman zrobił sobie dobrą reklamę meczem ze Speed Car Motorem. Pasuje jednak idealnie pod numery 8 i 16. Dobrze wie, że na razie widzimy go w takiej roli - tłumaczy Cichoracki.

- A tak w ogóle to mamy w klubie takie przeświadczenie, że rok temu być może popełniliśmy błąd. Nie wiem, czy Roman nie powinien dostać szansy w pierwszych dwóch meczach ubiegłego sezonu, kiedy kontuzjowany był Artiom Łaguta. To mogło wyjść na dobre jemu i drużynie. To już jednak historia - wspomina Cichoracki.

Zobacz także: Gigantyczny sukces Jerzego Kanclerza. Władysław Gollob zostawił mu 80 spraw sądowych. Długi spłacone!

Lachbaum do nowego sezonu podchodzi bardzo zmotywowany. Nie ma wiele do stracenia. Jeśli nie zaskoczy, to zawsze zostaje mu druga liga. Rosjanin liczy jednak na szansę, a w klubie po ubiegłorocznym wyskoku w meczu z Motorem będą mu się przyglądać jeszcze uważniej.

Piątka seniorów GKM-u musi mieć się zatem na baczności, bo jakaś rywalizacja o miejsce w składzie jednak będzie. Może nie taka, jaką planowali początkowo działacze, bo do roli szóstego seniora był przymierzany Antonio Lindbaeck. Z Lachbauem także należy jednak się liczyć.

Źródło artykułu: