Żużel. W Wandzie nie zarobił grosza, a teraz nie ma kasy na karę. Nie zapłaci, nie pojedzie
Wojciech Lisiecki rok temu jeździł w Wandzie. Nie zarobił ani grosza, ale w jednym z meczów dostał żółtą kartkę, za którą musi zapłacić do kasy związku. Nie ma jednak z czego. Problem w tym, że bez wpłaty nie zostanie potwierdzony do nowego klubu.
- Sprawa Lisieckiego, to jest temat do poważnej analizy - uważa Cegielski. - Wanda rok temu miała licencję nadzorowaną, do maja miała spłacić stare długi. Nie tylko tego nie zrobiła, ale narobiła kolejnych. Zawodnicy tacy jak Lisiecki musieli się stawiać na kolejne spotkania, bo w razie odmowy groziły im kary. Skończyło się tym, że Lisiecki w barwach Wandy dostał kartkę, za którą teraz musi zapłacić, żeby móc jeździć dalej. Pytanie, z czego ma zapłacić, skoro zarabiał tylko na papierze.
Czytaj także: On nie dał się nabrać na kroplówkę. Woli mięso
- Przepisy teoretycznie sprzyjają zawodnikom, bo jak klub nie rozliczy w 60 dni faktury, to żużlowiec może rozwiązać kontrakt i poszukać nowego pracodawcy - komentuje Cegielski. - Tyle że w takich klubach jak Wanda mamy sytuacje, w których prezes przychodzi do zawodników i prosi, żeby nie wystawiali faktur, bo teraz nie ma kasy, ale będzie miał za chwilę. Poza graniem na zwłokę działaczy mamy też obawy samych żużlowców. Wystawienie faktury wiąże się z obowiązkiem zapłacenia podatku i VAT-u. Czasem są to spore sumy. Z czego je zapłacić, jak w kieszeni pusto.
Cegielski mocno zaangażował się w ratowanie kariery Lisieckiego. Mówi, że gdyby Zespół ds. Licencji bardziej przycisnął Wandę, to być może nie byłoby tych problemów. W PZM zdają się rozumieć racje szefa stowarzyszenia. Inna sprawa, że związek od lat ma dylemat, jak postępować z klubami, które mają długi. Ośrodków jest mało, a zawsze istnieje obawa, że w razie radykalnych działań drużyna zniknie z mapy na dobre. Wydaje się jednak, że darowanie kary Lisieckiemu byłoby krokiem we właściwym kierunku.
Czytaj także: Dudek nie ma żadnych dobrych rad dla Drabika
-
RECON_1 Zgłoś komentarz
I pewnie mu ja zawiesza/anuluja a przy okazji sie wybiela jacy to dobrzy działacze. -
Spasiony Lampart Zgłoś komentarz
licencję dla Wandy swoje rzeczy pożyczałeś a teraz się dziwisz. Każdy gadał o Nawrockim a o Pile i Wandzie nic nie pisali to teraz się nie dziwcie że takie burdy wyszły -
Siwy nh Zgłoś komentarz
A ta kara też nie była normalna bo nie pomylił torow! Ale faktycznie powinni mu odpuścić -
FeciuStartGN Zgłoś komentarz
potoczyla. Byl to niegdys olbrzymi talent jako junior byl niezle punktujacym ogniwem Startu no ale potem chciwosc prezesow kilku klubow zniszczyla jego kariere. Mam nadzieje ze znajdziesz te 5 Tys PLN aby zaplacic kare i staniesz sie prawdziwym liderem rawickiego klubu -
Siwy nh Zgłoś komentarz
Dramat ten Sadzikowski! Ile kosztuje taka kara? -
LiczyHrabia Zgłoś komentarz
jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka. -
Nίghtmare Zgłoś komentarz
polubownej, lub sądowej. Inna sprawa że po to jest GKSŻ, by nie dochodziło do czegoś podobnego. -
BINIOR Zgłoś komentarz
znowu jakis dzieciuch nie na temat pisze , masakra -
BINIOR Zgłoś komentarz
a co ma piernik do wiatraka -
Nίghtmare Zgłoś komentarz
A gdy przekroczycie prędkość jadąc samochodem to czy policjant was się pyta, wystawiając mandat, czy macie dochody, czy ich brak? Zawodnik -
BINIOR Zgłoś komentarz
a jak gksz inaczej postapi to trzeba rozwiazac ta bande zlodzieji i inny zarzad powolac -
BINIOR Zgłoś komentarz
ps od tego jest gksz , a nie od brania pieniedzy tylko !!!!!!!! -
BINIOR Zgłoś komentarz
w takim przypadku jak zawodnik ryzykuje kontuzjami i zyciem na torze i zostal oszukany , napewno sie terz zadlurzyl , gksz nie powinna bo laski nikomu nie robi , tylko musi anulawac kare !!!!!