Żużel. Uciekli koronawirusowi. Czują się dobrze, a prezes pilnuje, żeby myli ręce
O dużym szczęściu mogą mówić żużlowcy Motoru. Obecnie są na zgrupowaniu w hiszpańskim Calpe, ale jeszcze kilka dni temu byli na północy Włoch, gdzie obecnie szaleje koronawirus. Na szczęście nic nikomu nie dolega.
W Hiszpanii, dokąd Motor poleciał prosto z Włoch, nie było badania temperatury, ale wszystko jest w porządku. Zawodnicy czują się dobrze, są też pod ścisłą opieką sztabu. Prezes Jakub Kępa, który przebywa z drużyną, przypomina żużlowcom, żeby dbali o zasady higieny. I żużlowcy naprawdę się pilnują. Korzystają chociażby z urządzenia do dezynfekcji rąk przed i po wyjściu ze stołówki.
A tak poza wszystkim, to drużyna jest zachwycona podwójnym zgrupowaniem. Calpe to rowerowe zagłębie. Sąsiadami żużlowców są zawodnicy z kolarskiej grupy CCC Team. Rowery widać dosłownie wszędzie, niemal każdy ma jeden na balkonie hotelowego pokoju.
W obozie bierze udział cały zespół, jest nawet rezerwowy Oskar Bober. Ma to ogromne znacznie dla właściwej integracji i zbudowania atmosfery. Przede wszystkim chodzi jednak o to, żeby wszyscy byli jak najlepiej przygotowani do sezonu, w którym Motor chciałby powalczyć o czwórkę.
Czytaj także: Menedżer Motoru o tym, komu przeszkadza żużel w Lublinie
Czytaj także: Mistrz ze skazą kończy karierę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>