- Mam umowę do końca lutego - mówił Lech Kędziora na konferencji prasowej, podczas której łodzianie ogłosili zatrudnienie Adama Skórnickiego. Wtedy plan zakładał, że Orła poprowadzi duet trenerów. Podział obowiązków miał zostać określony w kolejnych miesiącach, ale nic takiego się nie stanie.
Z naszych informacji wynika, że Kędziora poinformował niedawno łodzian, że nie zamierza kontynuować pracy z zespołem. Trener miał otrzymać ofertę z innego klubu. Łatwo się domyślić, że chodzi o PGG ROW Rybnik, który szuka szkoleniowca po tym, jak nie udało się osiągnąć porozumienia z Piotrem Świderskim. Najpewniej wybór padł właśnie na Kędziorę.
W Rybniku były już trener Orła Łódź ma współpracować z Jarosławem Dymkiem, który będzie pełnić funkcję kierownika drużyny. Na oficjalne potwierdzenie ich informacji musimy zaczekać do piątku, bo właśnie wtedy rybniczanie mają spotkać się ze swoimi kibicami.
Lech Kędziora z Orłem był związany przez wiele lat. W klubie pracował z przerwami i ze zmiennym szczęściem. Prowadzona przez niego drużyna dwukrotnie pojechała w finale ligi, ale ostatnia przygoda nie była już tak udana. Łodzianie w sezonie 2019 zawodzili na całej linii i musieli walczyć o utrzymanie w meczach barażowych. Ostatecznie pierwszą ligę udało się uratować po zaciętym boju z PSŻ-em Poznań.
Czytaj także: Śmierć przerwała piękną karierę. Roberta Dadosa w GKM-ie traktowano jak wychowanka, nigdy nie zostanie zapomniany
ZOBACZ WIDEO: Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a