- Do tej pory droga do finału w naszym przypadku prowadziła przez baraż i nam to dobrze wychodziło. W tej chwili sytuacja się zmieniła. Wcześniej jeździliśmy w barażach, bo przegrywaliśmy półfinały. Teraz zawodnicy przeszli samych siebie i wygrali. Cieszę się, bo pokazali niesamowitą determinację i waleczność - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.
Trener reprezentacji Polski przedstawił również plan przygotowania do turnieju finałowego. - Przerwa pomiędzy półfinałem a finałem jest zbyt duża. Dlatego mamy na czwartek zaplanowany w Ostrowie trening. Nie zamierzamy tam ćwiczyć elementów rzemiosła, tylko chodzi o to, aby zawodnicy "czuli" motocykle. Przed wyjazdem mieliśmy trening w Lesznie w warunkach, których spodziewamy się na finale. To powinno wystarczyć do dobrego przygotowania się do finału - dodał Cieślak.
Zwycięstwo Polaków zdaniem trenera polskich żużlowców daje nam przewagę nad rywalami przed finałem. - Na pewno pokazaliśmy, że jesteśmy mocni i daje nam to komfort psychiczny. Mówiłem już wielokrotnie, że baraż ma swoje plusy, bo można jeszcze lepiej zapoznać się z torem czy dokonać zmian w składzie. Wygraliśmy jednak na torze, gdzie na co dzień startują Australijczycy, więc to ma swoje znaczenie. Myślę, że mimo to Australijczycy awansują do finału i to oni będą głównym rywalem w walce o złoto. Finał oczywiście będzie inny. Zawody będą bardzo zacięte, bo dojdą silni Rosjanie i dwa zespoły z barażu. Spodziewam się wyrównanej walki i uważam, że zespół, który wygra, nie zdobędzie więcej niż 50 punktów - wyjaśnił Cieślak.
Trener Polaków podobnie jak kapitan reprezentacji Tomasz Gollob podkreślił bardzo dobre warunki przygotowań polskiej reprezentacji. - Powiem szczerze, że już w zeszłym roku wszystko było ok, ale tym razem jest jeszcze lepiej. Naprawdę nie ma powodów do narzekań. Pojawili się sponsorzy, którzy we współpracy z PZMot i GKSŻ zapewnili nam odpowiednie warunki - zakończył Marek Cieślak.