W żużlowej centrali wyraźnie podkreślają, że między sparingami a zwykłymi treningami jest istotna różnica. - Kluby mają w tej chwili zakaz organizowania sparingów, a więc imprez biletowanych, na których obecny jest sędzia i spiker - tłumaczy Leszek Demski z GKSŻ.
- W tej chwili nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby odbywały się treningi w ramach przygotowań do nowego sezonu. Takiego zakazu ze strony GKSŻ i PZM nie ma - stwierdza wyraźnie Demski.
Kluby mogą zatem normalnie trenować na swoich obiektach, ale i od tej reguły mogą pojawić się wyjątki. W związku z zagrożeniem koronawirusem obiekty sportowe mogą zostać całkowicie zamknięte. Takiej decyzji nie musi podejmować GKSŻ lub PZM, bo odpowiednie narzędzia mają w ręku przedstawiciele władzy samorządowej i centralnej.
- Może zdarzyć się tak, że prezydent miasta lub premier zamkną całkowicie obiekty sportowe. Tak stało się już we Wrocławiu. Wtedy kluby żużlowe nie będą mogły organizować nawet treningów. Chciałbym jednak podkreślić, że na razie takiego zakazu ze strony GKSŻ i PZM nie ma - podsumowuje Leszek Demski.
Zobacz także:
Michał Świącik: Żużla nie stać na jazdę bez kibiców
Krakowskie Smoki będą mieć problem?
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film