Żużel. Za i przeciw. Polski żużel poddany kwarantannie. Oby nie spełniła się przepowiednia Kononowicza

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: mecz GKM - Get Well
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: mecz GKM - Get Well

Wciąż w całej masie dyscyplin każdy sobie rzepkę skrobie. Głusi na apele są Brytyjczycy. Oni żyją w alternatywnej rzeczywistości. Bawią się w najlepsze, wpuszczają na areny kibiców. Show must go on, biznes, zbyt dużo pieniędzy jest do stracenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Ciężki jest żywot kibica żużlowego. Jak nie sroga zima torpeduje plany i znacznie wydłuża czas oczekiwania na pierwsze treningi, to przyplątuje się jakaś zaraza, która mimo fantastycznej pogody i gotowych torów już u progu marca skutecznie paraliżuje cały misternie budowany harmonogram.

Dla nas maniaków czarnego sportu nie ma nic gorszego niż okres pomiędzy sezonami. Jesteśmy wtedy jak odsiadujący wyrok przestępca, skreślający na ścianie dni do opuszczenia więzienia. I teraz szalejące w powietrzu ustrojstwo zabiera nam za "pięć dwunasta" ulubioną zabawkę.

Polski żużel podobnie jak większość innych dyscyplin w krajach rozprzestrzeniającego się z prędkością TGV koronawirusa prewencyjnie został poddany kwarantannie. Nasze związki zadziałały błyskawicznie. Najpierw zakazano (na razie) do końca marca sparingów, a teraz kluby do odwołania dostały bana na organizację treningów. Wedle zasady lepiej zapobiegać niż leczyć.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Przyznaję się bez bicia, na początku byłem sceptycznie nastawiony do tak radykalnych ruchów, ale podoba mi się, że PZM, GKSŻ i Ekstraliga idą razem pod rękę, weryfikując plany na bieżąco. Tego mi w wielu miejscach brakuje. Pracy systemowej i mówienia jednym głosem.

Wyjątki jednak potwierdzają regułę. Wciąż w całej masie dyscyplin każdy sobie rzepkę skrobie. Głusi na apele są Brytyjczycy. Oni żyją w alternatywnej rzeczywistości. Bawią się w najlepsze, wpuszczają na areny kibiców, chociaż nie ma godziny żeby nie przeczytać informacji o kolejnej zainfekowanej koronawirusem gwieździe z pierwszych stron gazet. Piłkarz Chelsea FC Callum Hudson-Odoi, trener Arsenal FC - Mikel Arteta, obojętne. Show must go on, biznes, zbyt dużo pieniędzy jest do stracenia.

Szefowie speedway'a w zjednoczonym królestwie idą tropem dużo bogatszej Premier League. W weekend w Scunthorpe odbędzie się otwierający sezon turniej Ben Fund Bonanza. Nie ma zmiłuj, jedziemy! To już nawet w USA dali sobie na wstrzymanie i zawieszono rozgrywki w NBA, czy NFL, gdzie kasa leci z kranu strumieniami.

Lecz i tam zdrowie oraz profilaktykę zastosowano z lekko opóźnionym zapłonem. Dopiero pierwsi zarażeni - żartowniś (ależ mu karma wróciła za to dotykanie na konferencji prasowej mikrofonów dziennikarzy) Rudy Gobert i jego kolega z Utah Jazz - Donovan Mitchell zaświecili lampkę kontrolną komisarzowi najlepszej koszykarskiej ligi świata. No, ale lepiej późno niż wcale.

W ogóle nie dopuszczam do siebie przekazu, że w sezonie 2020 nie będzie żużla. To byłaby katastrofa. I nie piszę tylko o tej finansowej. Po kilkunastu latach sprawdziłaby się wreszcie przepowiednia, hasło wyborcze kandydata na urząd prezydenta Białegostoku z 2006 roku - Krzysztofa Kononowicza, że "nie będzie niczego". Do właściciela słynnego swetra w romby wypadałoby teraz podejść i zapytać, "jak żyć"?

Tyle żartów. Szczerze współczuję zawodnikom. Ich hurraoptymizm i zapał związany z wyjazdem na tor ostudzono zanim zdążyli się rozkręcić. Nie wiadomo jak się zachować, muszą na szybko rozpisywać warianty zastępcze. Siłowni jeszcze nie zamknęli, można bez przerwy podtrzymywać kondycję fizyczną.

Co nie zmienia faktu, że po kilku miesiącach wylewania hektolitrów potu, pewnie najchętniej ograniczyliby już wizyty w podobnych lokalach. Naprawdę uczucie nie do pozazdroszczenia. Połowa marca, temperatury wysokie, a motocykle w garażu. Ale jak mus to mus.

CZYTAJ TAKŻE: Pierwszy żużlowy Rugani i dyscyplina leży na łopatkach
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa Drabika przełożona przez koronawirusa. Będzie telekonferencja

Źródło artykułu: