Senator Robert Dowhan, podobnie jak większość zainteresowanych Polaków, obejrzał konferencję premiera i prezesa LOT-u. "Panowie zapowiadali, że rodaków będą ściągać samolotami z zagranicy za przyzwoitą cenę, a loty w kraju odbywają się normalnie" - pisze były prezes Falubazu na Facebooku. "Tylko, w którym kraju? Dzisiejszy samolot z USA do Polski z ceny 2500 tysiąca w dwie strony skoczył na 6500 złotych w jedną stronę. A w kraju żadne połączenie LOT-em nie jest możliwe. Jak zwykle musimy radzić sobie sami" - kwituje senator.
W tym samym poście Dowhan zwraca uwagę, że dostaje telefony i maile, że większość konsulatów i ambasad jest nieczynna, bo weekend. Na zarzuty ludzi komentujących wpis, że sieje panikę, odpowiada wprost: "Nie sieję paniki, tylko pokazuję, jak LOT nagle zmienił ceny pięciokrotnie na ostatnie transporty do kraju. Ja nie zmieniłem cen w swoich hurtowaniach, chociaż każdy się już nie pyta, ile kosztuje, tylko czy jest".
Dowhan przez lata był prezesem Falubazu (teraz jest udziałowcem spółki). Klub prowadził z sukcesami, zdobywał złote medale. Poza tym jest przedsiębiorcą, a od 2011 zasiada w senacie z ramienia Platformy Obywatelskiej, a ostatnio Koalicji Obywatelskiej. Po ubiegłorocznych wyborach dostał propozycję objęcia teki ministra sportu od rządzącej koalicji PiS, Solidarna Polska, Porozumienie. Nie skorzystał. Mówił, że musiałby stłuc wszystkie lustra w domu. W międzyczasie o Dowhaniu było głośno z racji sporu finansowego z aktorem Tomaszem Karolakiem, który jest mu winny spore pieniądze.
Zobacz także:
Wielkie biznesy prezesów w czasach zarazy
Żużlowa dziewczyna zostaje w drużynie podprowadzających
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film