Żużel. Sezon 2020 nie ruszy w ogóle? Jedni mówią, że to głos rozsądku, a drudzy, że sianie paniki

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel.

Najwięksi sceptycy grzmią, że żużlowy sezon 2020 w Polsce nie ruszy. Wszystko oczywiście przez szerzącą się pandemię koronawirusa. - Trzeba brać pod uwagę różne scenariusze, ale zachowajmy spokój i obserwujmy sytuację - mówi nam Wojciech Dankiewicz.

Na razie wiemy tylko tyle, że pierwsze dwie kolejki PGE Ekstraligi oraz niższych lig w Polsce zostały przełożone. Zapowiada się jednak, że to nie koniec. Optymistyczny scenariusz zakłada, że liga ruszy najwcześniej w maju, względnie w czerwcu. Są jednak i takie głosy, że z żużlem w roku 2020 będzie trzeba dać sobie spokój. O tym, że musimy być gotowi na taki wariant mówił w rozmowie z naszym portalem prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski.

Swoją drogą na razie wszystkie spekulacje wydają się być wróżeniem z fusów. Wirus zaskakuje cały świat i chyba dzisiaj nikt nie wie, jak cała sytuacja będzie wyglądać za parę tygodni. Fakty są jednak takie, że jednym z problemów żużla jest konieczność przemieszczania się zawodników do innych krajów. I tak, bazując na aktualnych danych, w Szwecji mamy ponad 1000 zarażonych osób, w Danii blisko 900, a w Wielkiej Brytanii już grubo ponad 1000. Liczby te cały czas rosną.

- Jestem optymistą, ale nie mogę powiedzieć, że nie zgadzam się z prezesem Skrzydlewskim. Trzeba brać pod uwagę wszystkie scenariusze. Na razie obserwujmy sytuację. Wierzę, że to wszystko wkrótce się wyciszy. Pewnie mądrzejsi będziemy za kilkanaście dni - ocenił ekspert Canal+, Wojciech Dankiewicz.

Inna sprawa, że Europa mocno mobilizuje się w swoich działaniach, więc jest szansa, że za dwa tygodnie wszyscy będą spoglądać na sprawę z większym optymizmem. Pozostaje mieć nadzieję, że społeczeństwo przestanie lekceważyć pandemię i zastosuje się do rygorystycznych środków zapobiegawczych. Wtedy jest szansa na poprawę sytuacji. Tak czy siak, żużel na razie musi przyglądać się wszystkiemu z boku. Czekać i wierzyć.

CZYTAJ TAKŻE: Ostafiński z Hynkiem biorą się za łby: Senator mówi, że o żużlu możemy zapomnieć

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (8)
Mistrz z Lublina
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli mają być mecze bez publiki to niech lepiej z góry cały sezon odwołają - żużel to stadion wypełniony fanami, a nie cmentarzysko 
avatar
głos z Rzeszowa 61
16.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W GB ilość zarażonych będzie rosła lawinowo . Tam rządzą " mądrzy " ludzie z B.J. na czele . 
avatar
Goldi
15.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najpierw badzmy odpowiedzialni, zwalczmy wirusa i pozniej bedziemy myslec jak to wszystko odbudowac 
avatar
undisputed
15.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdrowie chyba jest ważniejsze od wszystkiego prawda. Co niektórzy to lekceważą ale to ich problem... moim zdaniem wszystko powinno być zamknięte póki zachorowalność się nie zmniejszy. Chiny doc Czytaj całość
avatar
Stalowy
15.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wyliczyć KSM, potem od razu play-offy. 1-8, 2-7 ,3-6, 4-5. Do dwóch wygranych meczów. Potem pierwsza czwórka 4 czwórmecze na każdym torze. Dwie najlepsze drużyny w wielkim finale, 2 następne o Czytaj całość