Żużel. Koronawirus. Dla Daniela Bewleya to jeden wielki żart. "Nie jest większym zagrożeniem dla ludzi"

WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Daniel Bewley

Daniel Bewley to kolejny zawodnik, który nie potrafi pogodzić się z tym, że koronawirus wstrzymał sezon żużlowy. "To wszystko wygląda jak jeden wielki żart" - stwierdził zawodnik Betard Sparty Wrocław.

Początek marca - w social mediach Daniela Bewleya można dostrzec obrazki ze słonecznej Malty, na którą Brytyjczyk udał się wraz z Betard Spartą Wrocław w ramach przygotowań do nowego sezonu. Obóz dolnośląskiej drużyny kończył się 7 marca, gdy pandemia koronawirusa stawała się coraz poważniejszym problemem w Europie.

Bewley parę dni po powrocie z Malty miał wyjechać na tor we Wrocławiu - nie doszło do tego, bo GKSŻ zakazała przeprowadzania treningów ze względu na ryzyko zarażenia koronawirusem. Pojawił się jednak na Wyspach, wziął udział w prezentacji Belle Vue Aces i na tym się skończyło. Brytyjczycy też zawiesili sezon z powodu COVID-19.

Dlatego też 20-latek nie wytrzymał nerwowo. "To wszystko wygląda jak jeden wielki żart. W zeszłym tygodniu każdy śmiał się z wirusa, a teraz nagle straciłem cztery miejsca pracy" - skomentował Bewley w social mediach.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

"Wszystko przez coś, co jak rozumiem, nie jest większym zagrożeniem dla ludzi. Mam nadzieję, że jeśli ktoś na to zachoruje, to szybko wyzdrowieje, ale co ja mam robić przez ten wolny miesiąc?" - dodał młody Brytyjczyk.

Na wpis Bewleya szybko zareagował jeden z kibiców z Polski. "Proszę, zobacz sobie nagrania z włoskich szpitali, to dostrzeżesz poważne ryzyko. 400 ludzi umiera każdego dnia. Czego jeszcze ci potrzeba? Podobną eskalację kryzysu mamy w Hiszpanii, Francji czy Niemczech" - odpisał mu w odpowiedzi.

"Widziałem to" - odpisał mu po chwili Bewley. Pytanie, skoro widział nagrania z włoskich szpitali, to dlaczego nadal twierdzi, że COVID-19 "nie jest większym zagrożeniem dla ludzi"? Tego brytyjski żużlowiec już nie wytłumaczył.

Za to na Twitterze poruszył jeszcze jedną kwestię. W tym roku po raz ostatni startuje w gronie juniorów i może stracić szansę na tytuł mistrza świata w tej kategorii wiekowej. "Czy w tej sytuacji będę mógł startować w IMŚJ w przyszłym sezonie?" - zapytał Bewley.

Aktualizacja (godz. 12:15):
Po naszym artykule, Bewley zabrał głos i postanowił wyjaśnić swoje stanowisko. Zawodnik stwierdził, że zagrożenie koronawirusem na Wyspach długo wydawało się być czymś surrealistycznym i nie traktowano go poważnie, aż wszystkie zmieniło się w ciągu jednej nocy. "Nie uważam, aby to było zabawne. Powinienem był bardziej doprecyzować moje myśli" - napisał Bewley.

Czytaj także:
FIM ma pomysł na koronawirusa, ale w żużlu się nie sprawdzi
Koronawirus. Kibice Fogo Unii chcą pomóc

Źródło artykułu: