Żużel. Koronawirus. Trudny czas dla żużlowców. Dostali mnóstwo zakazów, mogą tylko biegać

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Adrian Cyfer.
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Adrian Cyfer.

Koronawirus storpedował wszystkie rozgrywki sportowe. Epidemię mocno odczuli żużlowcy, którym zabroniono nawet trenować. - Pozostaje nam tylko bieganie. Nic więcej - powiedział Adrian Cyfer, zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovii.

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że sezon żużlowy zostanie zainaugurowany bez żadnych zakłóceń. Życie napisało jednak inny scenariusz, bo epidemia koronawirusa dotarła do Polski. Kluby nie mogą rozgrywać sparingów, a zawodnikom zabroniono nawet trenować. - Pozostaje nam tylko bieganie. Nic więcej. Siedzimy w domach i czekamy, aż coś się wydarzy - skomentował Adrian Cyfer w rozmowie z oficjalną stroną Arged Malesa TŻ Ostrovii.

Drużyna z Wielkopolski zdążyła wyjechać na własny tor. Apetyty podopiecznych Mariusza Staszewskiego tylko się zaostrzyły. Podobnie jest w kilku innych ekipach 1. Ligi Żużlowej. - Głód jazdy jest większy niż był. Odbyliśmy dwa treningi. Każdy z nas nie może się już doczekać kolejnych wyjazdów na tor. Na razie nie ma takiej możliwości i trzeba czekać - dodał.

Żużlowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, choć to jest najtrudniejsze. Od początku kwietnia mieli startować w rozgrywkach i zarabiać kasę. - Dokładnie tak. Na pewno każdy kombinuje na swój sposób, jak przetrwać i zagospodarować ten czas. Póki co, nie wygląda to wesoło, ale trzeba patrzeć optymistycznie i wierzyć, że w maju lub czerwcu uda nam się wyjechać na tor. Będziemy mieli krótki czas na przygotowanie do startu ligi, ale trzeba dać radę - stwierdził krajowy senior ostrowian.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Kilka razy inauguracja zostawała przekładana z powodu kapryśnej pogody. Koronawirus jest jednak zdecydowanie poważniejszym zagrożeniem. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się sezon. - To jest nowość. Nikt z nas nie mierzył się z czymś takim. Miejmy nadzieję, że ta przerwa nie będzie aż tak długa. Najważniejsze, byśmy wszyscy byli zdrowi i jak najszybciej mogli wrócić do treningów, a później do ścigania. Jak już wyjedziemy na tor, weźmiemy się do roboty na maksa - zapewnił 24-latek.

Utrzymanie formy nie należy do łatwych rzeczy, bo wszystkie siłownie i sale gimnastyczne są przecież pozamykane. Jak radzi sobie Cyfer? - Faktycznie, nie ma gdzie trenować. Można trochę o formę zadbać w domu i pobiegać na świeżym powietrzu. Przede wszystkim trzeba stosować się do zaleceń i unikać dużych skupisk ludzi. A formę staram się podtrzymać jak tylko mogę w takich, a nie innych warunkach - zakończył.

Zobacz takżeŻużel. Koronawirus. Problemy polskich klubów? W Arged Malesa TŻ Ostrovii na razie nie ma mowy o renegocjacji kontraktów
Zobacz także
Żużel. Koronawirus. Zdrowy rozsądek i odpowiedzialność w eWinner Apatorze. Celem powrót do normalności

Źródło artykułu: