Decyzja o dokapitalizowaniu spółki MRGARDEN GKM Grudziądz zapadła w mieście jeszcze przed wybuchem epidemii. Gdy już nadeszły trudne czasy nikomu jednak nie przyszło do głowy, by wycofać się z tej decyzji. 2 miliony złotych, bo tyle poszło z kasy miasta do klubu, pójdzie oczywiście na bieżącą działalność. GKM jest spółką z większościowym udziałem miasta, które dba o to, żeby żużlowy zespół się nie przewrócił. Grudziądz nie ma obecnie lepszej wizytówki niż GKM. Żużel to sport numer 1 w mieście.
- Czasy są trudne, ale miasta powinny się zastanowić, bo mogą przyłożyć rękę do bankructwa wielu klubów. Położyć coś jest łatwo, odbudować trudniej, dlatego dla samorządów będzie lepiej, jeśli kluby żużlowe dostaną to, co im obiecano przed wybuchem epidemii - mówi nam jeden z prezesów.
Inna sprawa, że miasta w czasach pandemii wciąż nie wiedzą, jakimi środkami będą faktycznie dysponowały. Prezydent Leszna Łukasz Borowiak udzielił nam wywiadu, w którym przyznał, że czeka jeszcze na rewizję budżetu państwa, która może wpłynąć na to, czym będzie dysponował. Borowiak chciałby dać na Unię Leszno kwotę, jaka była założona przed sezonem w ramach środków na promocję. Nie wie jednak, czy budżet tych środków nie zostanie uszczuplony.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Ciężką sytuację mamy też w Gorzowie, gdzie wstrzymano dotację. Prezes truly.work Stali Gorzów Marek Grzyb zapewnia co prawda, że ma deklarację prezydenta miasta, iż klub pieniądze dostanie (chodzi o 2,5 miliona złotych), ale okoliczności nie są sprzyjające. W trakcie walki z epidemią każde miasto może postawić na pilniejsze potrzeby, co dla żużlowego klubu nie będzie dobre.
Wracając do GKM-u, dodajmy, że klub nie tylko dostał wsparcie z miasta, ale i ma, przynajmniej na razie, dobrą sytuację ze sponsorami. Żadnego z nich nie stracił.
Czytaj także:
Kontrakty zawodników zagranicznych zostaną zamrożone
Zmiana formatu ligi i rozgrywek. Jazda w sześciu, spadków brak