- Kluby i federacja SVEMO zatwierdziły propozycję, aby rozpoczęcie sezonu zostało przesunięte o miesiąc i że w 2020 roku wprowadzonych zostanie szereg zmian w celu zwiększenia możliwości odjechania rozgrywek - powiedział wiceprezes Elitspeedway Sweden (ESS), Mikael Holmstrand.
- Oczywiste jest, że nie będziemy jeździć bez publiczności. W związku z tym odraczamy rozpoczęcie sezonu do 2 czerwca i mamy nadzieję, że w tym czasie organiczenia będą już złagodzone - dodał.
Przedstawiciele szwedzkiego żużla podjęli szereg działań, aby uratować tegoroczny sezon. Cztery pierwsze kolejki ligowe zostaną przełożone na inny termin. Oprócz tego dokonano zmian w regulaminie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
- Chcemy zakończyć sezon w rozsądnym czasie, co oznacza, że rezygnujemy z fazy ćwierćfinałowej. W przypadku rozszerzenia ograniczeń związanych z organizacją imprez masowych, mamy do dyspozycji szereg różnych scenariuszy - skomentował Holmstrand.
Szwedzkie kluby obawiają się o dostępność zawodników, którym przyjdzie startować w kilku krajach. Wszyscy będą musieli zaplanować starty w mocno okrojonym sezonie, gdzie imprezy będą zagęszczone.
Drużyny będą mogły przeprowadzić nie po trzy, a aż siedem transferów, ponadto obniżono dolny KSM, aby łatwiej było skompletować skład. Ponadto istnieje możliwość startu "gościa", jeżeli któryś z zawodników klubu będzie musiał wystąpić tego samego dnia w lidze zagranicznej.
- Dzięki tym zasadom kluby będą miały znacznie więcej pola manewru i możemy zapewnić sportową i atrakcyjną ligę nawet w 2020 roku. Kluby i stowarzyszenia wykazały wielką chęć współpracy i pokorę przed sytuacją i szybko przedstawiły kompleksową propozycję, która naszym zdaniem umożliwi przeprowadzenie sezonu. Trzymamy kciuki, aby pandemia zniknęła tak szybko, jak to możliwe - zakończył Holmstrand.
W rozgrywkach Bauhaus-Ligan bierze udział dziewięć zespołów. W 2019 roku mistrzem kraju - po raz trzeci z rzędu - została Eskilstuna Smederna. "Kowale" w finale pokonali Dackarnę Malilla 54:36 i 53:37.
Czytaj także:
- Bez Hamulców 2.0: Lepszy byle jaki sezon niż żaden. Ostatecznie można pojechać na torze za stodołą (felieton)
- Były prezes Falubazu mówi, że PGE Ekstraliga po wirusie pobije rekord. Telewizja zrobi świetny biznes (wywiad)