Plan Jerzego Kanclerza jest prosty: podpisanie 50 umów sponsorskich na sezon 2020. I choć pandemia koronawirusa szaleje, a czasy są ciężkie, prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz krok po kroku jest coraz bliżej osiągnięcia swojego celu. Ma już 45 parafek pod porozumieniami z darczyńcami, tylko w ostatnich dniach podpisał dwie umowy.
Do pełni szczęścia Kanclerzowi brakuje już tylko pięciu. A nawet nie pięciu, a czterech. Wszystko za sprawą paktu z drugą połówką prezesa bydgoskiego klubu. - Mam już nawet układ z żoną, że jak podpiszę numer 49, to ona zostanie tym pięćdziesiątym. Już pytała, z czego będzie w takiej sytuacji żyć. Odpowiedziałem, że biorę to na siebie - mówi Kanclerz dla polskizuzel.pl.
Zwłaszcza dwie ostatnie umowy - podpisane w czasach pandemii koronawirusa - mogą nastrajać Kanclerza dużym optymizmem. Firmy (i nie tylko) starają się przecież ciąć koszty jak tylko mogą, a tu jednak Kanclerz zdołał namówić sponsorów do współpracy.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
- Jestem mile zaskoczony tym, że już w czasie koronawirusa udało mi się podpisać dwie umowy. W tym jedną z firmą transportową. Jej właściciel powiedział mi, że czasy ciężkie, ale on chce pomóc, bo miłość do żużla jest u niego silniejsza niż obawa przed tym, co się dzieje - opowiada Kanclerz.
Zapewnia, że sytuacja w Abramczyk Polonii jest stabilna, klub od dawna nie ma długów, spółka nie wykazuje też strat. Co więcej - w Bydgoszczy są nawet na finansowym plusie. To, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze niedawno Polonia miała dług na poziomie 7 mln zł, wielki sukces.
Zobacz też:
Żużel. Zamykanie granic i przepisy o kwarantannie im niestraszne. Z tych obcokrajowców kluby będą mogły skorzystać
Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Zbyt wielcy, by upaść. Kluby PGE Ekstraligi sobie poradzą (komentarz)