Do tej pory odbyły się trzy etapy modernizacji Stadionu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Kolejny i zarazem ostatni ma objąć pierwszy łuk i park maszyn. A to miejsca na ostrowskim stadionie strategiczne, więc Arged Malesa TŻ Ostrovia nie chce ich wyłączenia w trakcie rozgrywek. W klubie przekonują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie prac tuż po zakończeniu sezonu. Na to będzie trzeba jednak jeszcze długo poczekać.
- Jakieś pieniądze mają zostać zabezpieczone dopiero w przyszłym roku. Samorządy w związku z pandemią koronawirusa nie są teraz w łatwej sytuacji. Na barki lokalnych władz spada wiele wydatków. Inne tematy stały się zdecydowanie ważniejsze. Sport nie jest w tych czasach priorytetem - mówi prezes Radosław Strzelczyk w rozmowie z polskizuzel.pl.
Działacze są jednak w stałym kontakcie z władzami miasta i zapewniają, że nikt z dokończenia modernizacji stadionu się nie wycofuje. - Bardzo chcemy dalszej modernizacji, ale jesteśmy wyrozumiali. Ten rok na pewno wytrzymamy i jakoś sobie poradzimy. Zapewniam, że po stronie pani prezydent jest dobra wola. Jej też na tym zależy i na pewno będziemy ten proces kontynuować, ale musimy uzbroić się w cierpliwość - podsumowuje Strzelczyk.
Zobacz także:
Krister Gardell: Szwedzi są odpowiedzialni, ale to nie oznacza zamykania całego kraju
Ksiądz - żużlowiec od zadań specjalnych
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Bieniek w centrum pandemii koronawirusa. Reprezentant Polski opowiada o życiu we Włoszech