Żużel. Ligowi Supermeni: Bartosz Zmarzlik
Patrząc na przebieg kariery Bartosza Zmarzlika, może się wydawać, że jest ona usłana różami. Jednak to ciężka praca doprowadziła go do miejsca, w którym znajduje się aktualnie. Od kilku lat jest wyróżniającą się postacią we wszystkich rozgrywkach.
W przypadku Zmarzlika nie było mowy o wypożyczeniach do niższych lig. Już w pierwszym sezonie po zdobyciu licencji, dobrze prezentował się w zawodach młodzieżowych. Zaledwie rok później zaczął startować w ekstralidze, gdzie szybko stał się wyróżniającą postacią wśród juniorów, a w całych rozgrywkach zdobył 94 punkty, mając jedynie 16 lat. W następnych latach zaczął zbliżać się do średniej biegowej na poziomie 2,000, a przekroczenie tego magicznego pułapu finalnie nastąpiło w 2014 roku. Jak łatwo się domyślić, poniżej niego nie spadł już nigdy. Wcześnie, bo w 2011 roku, zaczął występować także w szwedzkiej Allsvenskan League, gdzie zdobywał cenne doświadczenie.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadionyCzas dominacji
Od 2015 roku Bartosz Zmarzlik jest prawdziwym dominatorem ekstraligi. Jeszcze jako junior był najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek, kiedy w 2016 roku wykręcił średnią biegową 2,477, zostawiając za sobą wszystkie największe gwiazdy światowego żużla. Wyczyn ten powtórzył również w dwóch kolejnych latach, a w 2018 roku pokusił się o ustanowienie swojego osobistego rekordu, zdobywając średnio 2,574 pkt/bieg. Dopiero w minionym sezonie musiał uznać wyższość Leona Madsena, jednak osiągane przez niego rezultaty nadal należały do fenomenalnych.
Na szwedzkich torach od kilku lat reprezentuje barwy Vetlandy Speedway. W Bauhaus-Ligan, również od 2015 roku, jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych żużlowców. Od tamtego czasu ani razu nie wypadł poza podium najskuteczniejszych zawodników ligi, trzykrotnie zajmując w tej klasyfikacji pierwsze miejsce (2016,2017,2019). W minionych rozgrywkach wykręcił kosmiczną średnią 2,802. Drugi najczęściej wygrywający biegi zawodnik, którym był Fredrik Lindgren, zdobył aż o 39 "trójek" mniej niż Zmarzlik.
Takie liczby pokazują, że Indywidualnego Mistrza Świata należy uznawać za prawdziwego ligowego potwora. W Szwecji, w trakcie 5 sezonów, wygrał 59% wyścigów, w których brał udział, natomiast w ekstralidze - 57%. Cały czas utrzymuje się w gronie najlepszych i w zasadzie dyktuje tempo rywalom z toru.
Zobacz także: Żużel. Transferowe strzały w dziesiątkę: Fogo Unia Leszno
Zobacz także: Żużel. Ligowi Supermeni: Tai Woffinden
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>