Żużel. Dania poczeka ze startem ligi. Mecze najwcześniej w czerwcu

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nicki Pedersen, Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nicki Pedersen, Tai Woffinden

Duńska Superliga mogła wznowić rozgrywki w maju, ale przy ledwie 500 kibicach na trybunach i z zawodnikami krajowymi w składach. Dlatego władze ligi nie zdecydowały się na ten krok. Rywalizacja najwcześniej ruszy w czerwcu.

W tym artykule dowiesz się o:

W Danii poluzowano część restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. W kraju można już m.in. przeprowadzać treningi na obiektach sportowych. Duńska federacja zaleca, by w przypadku żużlowców odbywały się one przy zaostrzonym rygorze sanitarnym. W parku maszyn może znajdować się ograniczona liczba osób, a pomieszczenia klubowe jak szatnie czy łazienki muszą być zamknięte.

W tych okolicznościach w czwartek debatowano na temat rozpoczęcia sezonu w Superlidze. Teoretycznie mogłaby ona ruszyć w maju z ograniczoną liczbą kibiców na trybunach. Maksymalnie zawody mogłoby obserwować 500 fanów.

W tej sytuacji duńscy działacze postanowili poczekać z rozpoczęciem ligi. Wpływ na to miała nie tylko m.in. ograniczona liczba widzów na trybunach, ale też regulacje w innych krajach. Na razie nie ma wieści, aby chociażby Polska planowała otwarcie granic. Dlatego w Superlidze musieliby startować głównie krajowi zawodnicy.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony

"Pracujemy nad uruchomieniem ligi w nieco skróconej wersji. Miejmy nadzieję, że to będzie możliwe na początku czerwca. Jednak pod jednym warunkiem. Oczekujemy, że rząd i organy ochrony zdrowia zezwolą na organizację imprez z udziałem publiczności" - podano w oficjalnym komunikacie prasowym.

- Jest bardzo wiele "jeśli". Nie mamy gwarancji, że w czerwcu na trybunach będzie mogło być 500 kibiców. Byłoby jednak nieźle, gdyby skonkretyzowano pewne wytyczne. Czy do tej liczby zalecać zawodników, pracowników klubowych i inne osoby będące na meczu? Czy wlicza się do niej jedynie fanów? - powiedziała portalowi dyens.dk Annette Vesterskov, która zarządza duńskim żużlem.

- Kluby muszą mieć wiedzę na temat swoich finansów i prognoz. Istnieje szereg czynników, których nie znamy w tej chwili. Dlatego nie ma szans, by myśleć nad rozgrywaniem meczów na ten moment - dodała.

Czytaj także:
Boniek: Sport bez kibiców jest smutny
Mecze z kibicami? To jest możliwe

Źródło artykułu: