Żużel. Falubaz może odetchnąć z ulgą. Miasto nie pozwoli na upadek klubu

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Patryk Dudek

Falubaz Zielona Góra otwarcie informuje, że najbliższy rok dla klubu może być bardzo trudny. Mecze bez kibiców będą dużą wyrwą dla klubowego budżetu, a konflikt wśród właścicieli nie pomaga. Jednak na ratunek przychodzi miasto i oferuje pomoc.

W ostatnich tygodniach nie brakuje głosów mówiących, że przed Falubazem Zielona Góra bardzo ciężki okres. Prezes Wojciech Domagała otwarcie mówi, że w klubowej kasie się nie przelewa i sezon 2020 będzie czasem na przetrwanie. Co prawda wydawało się, że jest sposób, aby poprawić sytuację zespołu, jednak brak zgody wśród właścicieli spowodował, że klub nie został dokapitalizowany.

Obecną sytuację Falubazu w rozmowie z "Radiem Index" potwierdził również prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki. - Problemy w klubie będą i to nie podlega żadnej dyskusji. Kibice to znaczący udział w budżecie zespołu. Tych pieniędzy zabraknie na pewno, więc wszystkie kluby będą miały duże problemy - podsumował Kubicki.

To właśnie rozgrywanie spotkań bez udziału kibiców uważane jest za największy problem zarówno Falubazu, jak i innych klubów żużlowych w Polsce. W związku z tą "wyrwą" w budżecie wszyscy muszą szukać sposobu, jak te środki odrobić, aby nie popaść w długi na kolejne lata. Wydaje się, że Falubaz Zielona Góra jest względnie bezpieczny, bo jak deklaruje prezydent Kubicki, miasto jest gotowe pomóc.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony

- Miasto musi patrzeć na wszystko co się dzieje. Sport nie jest rzeczą najważniejszą, ale jest istotną. Będziemy na bieżąco przyglądać się, co można zrobić. Najprostszym sposobem byłoby gdyby właściciele dokapitalizowali klub. Jednak jeden z nich nie wyraża na to zgody. W ten sposób de facto skazuje klub na upadek, czego nikt by nie chciał - zauważył prezydent Zielonej Góry.

Miasto jest jednym z właścicieli Falubazu i nie wyobraża sobie upadku tego zespołu. Co prawda, konflikt "na górze" nie pomaga, ale wydaje się, że mimo wszystko kibice mogą być spokojni o przyszłość zielonogórskiego speedwaya. - Miasto będzie pomagać wszystkim tym, którzy tej pomocy potrzebują. Oczywiście na tyle, ile będzie to możliwe. Musimy poczekać. Na pewno nie zostawimy klubu samego sobie - zadeklarował Janusz Kubicki.

Zobacz także: Właściciele obwiniają Roberta Dowhana za obecną sytuację klubu
Zobacz także: Robert Dowhan ripostuje współwłaścicieli Falubazu

Komentarze (15)
avatar
sympatyk żu-żla
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dużo zależy od decydentów Falubaza, Należy się cieszyć że w tak ciężkich czasach miasto chce pomóż klubowi Nie każdy prezydent jest tak dobrze nastawiony do klubu,Inni prezydenci nic nie dają n Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gorzów moje Bermudy, Zielona Góra moje Bahamy 
MyszPolski FZ
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bo to jest takie dziwne wojewodztwo,NICZEGO NIE MA A WSZYSTKO JEST nawet na Koronawirusa jeszcze nikt nie umarl, oficjalnie zawody beda bez kibicow, ale wokol stadionu jest dobre 4000 miejscowe Czytaj całość
avatar
darek pe
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
#komentarzusunięty 
avatar
-STAN-
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Były Prezes Robert Dowhan pokazuje, że bez niego, ten zielonogórski Klub powoli ginie. Nie widzę możliwości by klub utrzymał się na "garnuszku" miasta. To zbyt wysokie koszta.