Wciąż nie wiadomo, kiedy wystartują rozgrywki czeskiej Extraligi. W 2020 roku zmagania miały zostać przeprowadzone w okrojonej formule - w terminarzu znalazły się jedynie cztery rundy i finał.
Czesi bardzo szybko znoszą obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. W najbliższych dniach na boiska powrócą piłkarze tamtejszej ekstraklasy.
Na 11 lipca z kolei zaplanowano pierwsze zawody żużlowe w Libercu. Tego dnia ma zostać przeprowadzona runda mistrzostw na motocyklach o pojemności 125cc. Póki co zawodnicy regularnie trenują.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
W przypadku ligi pojawia się sporo znaków zapytania. Niewykluczone, że wszystkie turnieje odbędą się we wrześniu, w krótkim odstępnie czasu. Nie jest także pewne, czy zespół Interteam Liberec przystąpi do rywalizacji.
Przypomnijmy, że drużyna ta miała powrócić do czeskiej elity po aż 45 latach. Już wcześniej czynione były starania, aby do Liberca powróciła najwyższa klasa rozgrywkowa, ale za każdym razem negocjacje spełzały na niczym.
Problemem Interteamu Liberec, którego menadżerem został Polak Błażej Skrzeszewski, jest fakt, że większość drużyny stanowią obcokrajowcy. W składzie znajduje się tylko trzech Czechów - Filip Hajek, Zdenek Holub i Daniel Klima.
Oprócz tego w zestawieniu jest czterech Polaków (Kaczmarek, Gała, Kopeć-Sobczyński, Studziński) i Brytyjczyk Daniel Bewley. Wydaje się bardzo mało prawdopodobne, aby zrezygnowali z jazdy w Polsce na rzecz ligi czeskiej.
Oficjalne decyzje póki co nie zapadły, jednak na stronie klubowej Interteamu pojawiła się informacja, że rozważany jest scenariusz z wycofaniem się z rozgrywek w 2020 roku.
Czytaj także:
- Słabość Brytyjczyków w dobie koronawirusa będzie ich atutem. Łatwo będzie im wpuścić fanów
- W Lubuskiem powstał nowy tor żużlowy... tylko, że jest nielegalny