Jeden z dawnych liderów eWinner Apatora Toruń czy Eltrox Włókniarza Częstochowa w rozmowie z portalem nowosci.com.pl opowiedział o swoim obecnym życiu. Okazuje się, że Ryan Sullivan na co dzień mieszka w ojczystym kraju wraz z żoną Pauliną i dwójką synów.
- W Australii żyje nam się dobrze, a nasi synowie są już coraz więksi. Mają swoje motorki, na których lubią jeździć. Ja zająłem się pracą w nieruchomościach. Obecnie wszyscy czekamy, aż sytuacja ekonomiczna się w pełni unormuje - opowiada były gwiazdor światowych torów.
Sullivan zapisał się w naszej pamięci jako jeden z najlepszych zawodników świata w czasach, gdy na żużlu ścigali się jeszcze tacy zawodnicy jak Tony Rickardsson, Mark Loram, Leigh Adams czy Tomasz Gollob. Australijczyk należał do ścisłej światowej czołówki, choć mistrzem świata nigdy nie został. Kibice z pewnością chętnie zobaczyliby w przyszłości w akcji jego synów, ale na razie nie ma konkretnych planów na ich żużlową karierę.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
- Starszy z moich synów raczej nie zostanie żużlowcem. Młodszy z nich ma dopiero sześć lat, ale na swoim motorku radzi sobie naprawdę dobrze. Kocha jeździć i widać, że ma do tego naturalne zdolności. Mamy tu swój własny tor, na którym nasze dzieci mogą jeździć. Młodszy syn jeździ bardzo dobrze. A czy będzie kiedyś żużlowcem? To dopiero czas pokaże - dodaje żużlowiec w rozmowie z "Nowościami".
Największym sukcesem Ryana Sullivana był brązowy medal mistrzostw świata, który wywalczył w 2002 roku. W cyklu Grand Prix jako stały uczestnik startował w latach 1998-2005.
CZYTAJ TAKŻE:
Bez Hamulców 2.0: System płac w żużlu do zmiany. Punkt Woffindena i Liszki wart tyle samo (felieton)
Skład Unii Tarnów niemal zamknięty. Tomasz Proszowski: Brakuje tylko porozumienia z Arturem Mroczką (WYWIAD)