Motor Lublin przyzwyczaił swoich kibiców do tego, że krok po kroku idzie do przodu i celu, jakim jest zdobycie tytułu mistrza Polski. Dzięki pozyskaniu Jarosława Hampela już w tym roku Motor może się pokusić o finał, ale nikt nie będzie robił tragedii, jak się nie uda. Celem na ten sezon jest czwórka i medal obojętnie w jakim kolorze. Złoto ma być w sezonie 2021. Z kim? Niewykluczone, że z Bartoszem Zmarzlikiem i jedną z nowych zagranicznych gwiazd. Na tapecie znajdą się takie nazwiska, jak Emil Sajfutdinow, Martin Vaculik, Tai Woffinden czy Jason Doyle.
To nie przypadek, że Motor podpisał 2-letnie kontrakty z Grigorijem Łagutą, Mikkelem Michelsenem i juniorem Wiktorem Lampartem. Ci trzej, to ma być szkielet "złotej" ekipy. Kto do nich dołączy? Z aktualnego składu największe szanse ma Hampel. W końcu jego transfer był spełnieniem marzeń prezesa Jakuba Kępy. Jakub Jamróg i Matej Zagar raczej mogą szykować się na roczną przygodę. Chyba że pojadą sezon życia, dając prezesowi do myślenia. W innym razie nie mają raczej na co liczyć.
Zdobywał z klubem kolejne szczyty, pójdzie w odstawkę?
Nie wiadomo, co z Pawłem Miesiącem, którego w Lublinie traktują jak swojaka. Ten zawodnik w pewnym sensie uosabia sukces klub. W końcu zdobywał z Motorem kolejne awanse, a na dokładkę błysnął rok temu w PGE Ekstralidze, zaskakując wszystkich. Z tym żużlowcem działaczom Motoru będzie się najtrudniej rozstać, o ile do takiego czegoś w ogóle dojdzie. Na pewno Miesiąc ma wyższe notowania niż Jamróg i Zagar. Jeśli jednak prezes zdecyduje o wymianie dwóch seniorskich ogniw, to może mieć kłopot z tym, by się załapać.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
Ktoś powie, że ponosi nas fantazja, że niby skąd możemy wiedzieć o ambitnych planach Motoru. Jednak tajemnicą poliszynela jest, że zanim do Lublina trafił Hampel, były też podchody pod innych zawodników, którzy mieli problem z ustaleniem aneksów z macierzystymi klubami. Mówiło się, że pod wschodnią granicę może trafić Sajfutdinow.
Dzięki nim Zmarzlik może pobić finansowy rekord
Znając rozmach prezesa Kępy po sezonie, a nawet przed jego zakończeniem, można się spodziewać oferty dla mistrza Zmarzlika, któremu wygasa kontrakt z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Motor ma ten atut, że może uczynić ze Zmarzlika najlepiej zarabiającego żużlowca wszechczasów. Zwłaszcza jeśli utrzyma on kontrakt z Orlenem. Motor może liczyć na dwie inne spółki skarbu państwa. Dołożenie jednej z nich na indywidualnego sponsora dla Zmarzlika sprawiłoby, że miałby on budżet większy niż kiedykolwiek jakiś inny zawodnik. Przebiłby nawet swojego mistrza i mentora Tomasza Golloba.
Zawodnicy, co naturalne, już sondują rynek i rozpytują, jaka jest sytuacja w poszczególnych klubach. Widzą i wiedzą, że Motor jest stabilny, wypłacalny, że w sumie nie obciął swoim żużlowcom jakichś wielkich kwot. To zaprocentuje jesienią, kiedy kluby zaczną się bić o gwiazdy. Część z nich będzie miała świeżo w pamięci to, że została surowo potraktowana przez obecnych pracodawców. Jeśli na drugiej szali pojawi się u nich Motor, to nie będą się wahać ani chwili.
Vaculik z Cierniakiem do kompletu?
Nie wiemy, kto, jaką ma pozycję na liście życzeń Motoru, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby do Lublina trafiło jesienią trio Zmarzlik, Vaculik i Mateusz Cierniak jako junior w miejsce Wiktora Trofimowa jr. Najtrudniej będzie o mocno przywiązanego do Stali Zmarzlika. Jeśli gorzowski klub zrealizuje, co obiecał, to nie będzie on miał powodu, by zmieniać otoczenie. Cokolwiek się stanie, to za sprawą Motoru będzie się w najbliższych miesiącach działo naprawdę wiele.
A jeśli ktoś wątpi w finansową siłę argumentów Motoru, to dodamy tylko, że już w tym roku klub ma 4 miliony z miasta, ponad 2 miliony z karnetów oraz mocnych sponsorów, jak Grupa Azoty, Perła czy Bogdanka. Po sezonie i spodziewanym medalu może być tylko lepiej.
Czytaj także:
Prezes Motoru, to prawdziwy król polowania
Hampel: jestem w Motorze, bo klub ma ambitne plany