Żużel. MrGarden GKM - PGG ROW. W grudziądzkim obozie bez nerwowych ruchów. Kempiński stawia na tych samych zawodników

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński

MrGarden GKM dostał kubeł zimnej wody na inaugurację PGE Ekstraligi. W klubie jednak nie ma mowy o nerwowych ruchach. Pojedzie dokładnie ten sam skład. - Weźmy pod uwagę, kto jeździ w drużynie z Częstochowy - mówi nam trener Robert Kempiński.

Tylko Artiom Łaguta potrafił skutecznie ścigać się na częstochowskim torze. Pozostali grudziądzanie nie istnieli. Rosyjski żużlowiec zdobył niemal połowę punktów całej drużyny. MrGarden GKM uległ pod Jasną Górą 37:53. W klubie jednak wszyscy zachowują zimną krew, a Robert Kempiński nie będzie wykonywał nerwowych ruchów. - Weźmy pod uwagę, kto tam jeździ. Czy Madsen, Doyle i Lindgren są słabymi zawodnikami? To sam top - wyjaśnia nam trener grudziądzan.

Kibice chcieliby częściej oglądać młodego Romana Lachbauma. W ich oczach ostatnimi negocjacjami stracił Przemysław Pawlicki. Były uczestnik cyklu Grand Prix przy stole miał dużo do powiedzenia, a na częstochowskim owalu zaprezentował się poniżej oczekiwań. - Wystawiam zawodników, którzy prezentują najwyższy poziom. Jeżeli ktoś rozpocznie zawody słabiej, to Roman szybciej pojawi się na torze. Nikt nikomu jednak w naszej drużynie nie życzy źle. Nie zamierzam skreślać żużlowca po jednym meczu. Chcieliśmy wygrać, 37 "oczek" nas nie zadowala. Tylko pamiętajmy, że nie jechaliśmy ze słabym zespołem - przypomina.

W awizowanym składzie na piątkowe starcie z PGG ROW-em Rybnik pojawił się Denis Zieliński. Czy to oznacza zmianę na pozycji juniora? Niekoniecznie. Szansę przed swoimi kibicami otrzyma Damian Lotarski. - Pojedzie Lotarski - podkreśla Kempiński. - To będzie dopiero nasz drugi mecz. Inaczej jedzie się na wyjeździe, a jeszcze inaczej u siebie. Muszę sprawdzić swoich podopiecznych. Nie jest przecież powiedziane, że jak ktoś w Częstochowie pojechał słabo, to tak samo będzie w Grudziądzu. Jeśli komuś w piątek nie wyjdzie, to dopiero wtedy mogę wprowadzić pewne korekty - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora: Widziałem różne filmy z prezesem. Mam nadzieję, że nie spotka mnie los poprzedników

Gdyby nie wspaniała postawa Artioma Łaguty, to grudziądzanie doznaliby pod Jasną Górą prawdziwej klęski. Lider wygrał sześć wyścigów i w końcowym rozrachunku miał niemal tyle samo punktów, co pozostała część drużyny. A przed sezonem mówiło się, że to dobra i równa jazda seniorów ma być atutem ekipy znad Wisły. Pojechali równo, jednak nie radzili sobie z przeciwnikami. - Wiemy, jak to wyglądało. Każdy w klubie zdaje sobie sprawę, co ma robić, żeby w kolejnych spotkaniach było po prostu lepiej - zapewnia szkoleniowiec MrGarden GKM-u.

Grudziądzanie w środowy wieczór trenowali do późnych godzin. To jednak nie jest koniec. - Środowy trening trwał 3,5 godziny. Trenujemy, ile możemy. U niektórych zawodników widać poprawę, inni natomiast muszą jeszcze trochę popracować. Będzie do tego okazja w czwartek, bo wyjedziemy na tor o dziesiątej rano. Miałem do dyspozycji cały zespół, wszyscy trenowali - zaznacza.

Tor znajdujący się przy ulicy Hallera to teraz duża zagadka - jest znacznie krótszy i szerszy. Miejscowi w poprzednich rozgrywkach wyprzedzali rywali atakami pod bandą, ścieżkę dopracowali do perfekcji. Czy tak samo będzie po tych zmianach? - Nie będę zawodnikom z Rybnika sugerował, jak mają jechać po naszym torze. Wszystkiego dowiecie się w trakcie pierwszego meczu - kończy Kempiński.

Początek piątkowego meczu już o godzinie 18:00.

Zobacz takżeŻużel. Bez Hamulców 2.0: Komisarz potrzebny od zaraz? Ptasie mleczko odstawiamy [FELIETON]
Zobacz takżeŻużel. W tym sezonie nie pojedzie? Pracuje w kopalni złota, tam płacą lepiej

Źródło artykułu: