Żużel. Motor Lublin - potęga na samorządowych środkach. "Pieniądze podatników wyrzucone w błoto"

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Motor - Stal. Matej Zagar, za nim Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Motor - Stal. Matej Zagar, za nim Jarosław Hampel

Motor Lublin staje się nową potęgą PGE Ekstraligi. Głównie za sprawą samorządowych środków. - Czy one pozwolą zdobyć medal? Szczerze wątpię - komentuje Jan Krzystyniak, zdaniem którego pieniądze podatników zostaną wyrzucone w błoto.

Jeszcze kilka lat żużla w Lublinie w ogóle nie było. Gdy zaangażował się w niego Jakub Kępa, a dodatkowo otrzymał wsparcie z samorządów, wszystko odmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Motor rok po roku awansował z 2. Ligi Żużlowej do PGE Ekstraligi i był wielkim odkryciem sezonu 2019.

Rok 2020 ma przynieść lubelskim "Koziołkom" wymarzone miejsce w play-offach, niektórzy marzą nawet o medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. To wszystko możliwe jest głównie dzięki samorządowym środkom - w tym roku miasto przelało Motorowi 4 mln zł, ostatnio województwo dorzuciło kolejny 1 mln zł. W ten sposób udało się zgromadzić połowę budżetu.

Nie dziwi zatem, że w PGE Ekstralidze inni mają żal i pretensje, bo sami nie mogą liczyć na takie środki ze strony samorządów. Chociażby prezes Marek Grzyb niedawno informował, że jego Moje Bermudy Stal Gorzów nie dostała od województwa nawet 50 tys. zł.

ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał faktury

- Rozumiem pretensje prezesa Grzyba, bo miliony od polityków i samorządów mogą denerwować tych, którzy na takie środki nie mogą liczyć. Przecież jeszcze nie tak dawno było dużo szumu wokół obcinania pensji zawodników, wszyscy płakali z powodu kryzysu. Wiemy, jaka jest sytuacja gospodarcza w kraju, że firmy nie garną się do sponsoringu, a tutaj województwo nagle dorzuca komuś 1 mln zł - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

Krzystyniak zwraca też uwagę na to, że przekazywanie tak dużych środków na profesjonalny sport sprawia, że komuś innemu tych pieniędzy zabraknie. - Co na to podatnicy województwa lubelskiego? - zapytał Krzystyniak, zwracając uwagę na to, że środki można by przekazać na pomoc przedsiębiorstwom.

Zdaniem Krzystyniaka, ogromne pieniądze wcale nie muszą dać sukcesu Motorowi, na który tak bardzo liczą tamtejsi działacze i kibice. - Dostali ogromne kwoty od polityków, ale czy one pozwolą zająć takie miejsce w PGE Ekstralidze, na jakie liczą? Nie. Przynajmniej tak uważam, że medalu z tego nie będzie. Można powiedzieć, że pieniądze podatników zostaną wyrzucone w błoto - podsumował.

Czytaj także:
PGG ROW Rybnik na ostrym wirażu
PGG ROW wygląda, jakby czekał na koniec

Źródło artykułu: