W dwóch pierwszych spotkaniach ligowych Artiom Łaguta był nieuchwytny dla rywali. Najpierw zdobył 18 punktów na wyjeździe z Eltrox Włókniarzem Częstochowa, a następnie był bezbłędny w starciu z PGG ROW-em Rybnik.
Mecz w Zielonej Górze również rozpoczął od biegowego zwycięstwa, ale później przytrafił mu się słabszy moment - w trzech kolejnych startach zdobywał odpowiednio 2, 1 oraz 1 punkt.
- Na próbie toru jechałem na dwóch dobrych silnikach. Jeden to ten, na którym zdobyłem dwa komplety, a drugi był nowy. Wydawało się, że ten nowszy będzie bardzo szybki, ale okazało się ciężko na nim jeździć - powiedział po zakończeniu meczu Artiom Łaguta w rozmowie z Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO Piękne wyścigi i groźne upadki. Zobacz kronikę 2. kolejki PGE Ekstraligi
Przełamanie nastąpiło dopiero w wyścigu nominowanym, w którym Rosjanin ponownie wskoczył na zwycięską ścieżkę. Okazało się, że przed tym biegiem sięgnął po inną jednostkę napędową.
- Dopiero na 14. wyścig wyciągnąłem poprzedni silnik i jazda była zupełnie inna. Tor był naprawdę wymagający. Trzeba czasem na takim pojeździć, nie zawsze jest łatwy, równiutki i fajniutki - skomentował Rosjanin.
W klasyfikacji indywidualnej Artiom Łaguta spadł na trzecie miejsce - wyprzedzili go Emil Sajfutdinow oraz Jason Doyle. Z pierwszym z nich Rosjanin zmierzy się już w przyszłą niedzielę. - Wiadomo, że wszędzie są mocni - ocenił zespół Fogo Unii Leszno.
Spotkanie MrGarden GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno zaplanowane jest na 5 lipca. Start do pierwszego biegu odbędzie się o godz. 19:15.
Czytaj także:
- Grigorij Łaguta zazdrości Fogo Unii Leszno. Liczy, że Motor też stanie się tak wyrównaną drużyną
- Fogo Unia Leszno nowym liderem. Zobacz tabelę i statystyki PGE Ekstraligi