Żużel. PGE Ekstraliga. Stal - Włókniarz. Awaria w Gorzowie. Nie pierwszy raz w polskim żużlu zgasło światło

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Szymon Woźniak.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Szymon Woźniak.

Piątkowy mecz w Gorzowie pomiędzy Moje Bermudy Stalą a Eltrox Włókniarzem przerwano po dziesiątym biegu z powodu awarii oświetlenia. Nie pierwszy raz w polskim żużlu zgasło światło. Podobna sytuacja miała miejsce sześć lat temu w Ostrowie.

Biednemu wiatr w oczy. Początek sezonu jest trudny dla żużlowców Moje Bermudy Stali. Drużyna z Gorzowa miała walczyć o medale, a przegrała trzy pierwsze spotkania w PGE Ekstralidze. W piątek wydawało się, że zła karta się odwróci. A jednak nic z tych rzeczy. Podopieczni Stanisława Chomskiego prowadzili z liderującym Eltrox Włókniarzem 32:28 i nagle... zgasło światło. Okazało się, że powodem był pożar rozdzielni prądu.

Od razu przypominają się wydarzenia z 2014 roku, które miały miejsce w Ostrowie Wielkopolskim. Podczas rewanżowego meczu finałowego II ligi między Ostrovią a Speedway Wandą Kraków zgasło światło. A dokładnie to po szóstym wyścigu był mocny huk i na drugim łuku stadionu zrobiło się strasznie ciemno. Miejscowi mieli do odrobienia 18 "oczek", a stracili Alesa Drymla, który zasłabł w parku maszyn. Spotkanie rozpoczęło się późnym wieczorem, bo Czecha ściągano samolotem po Zlatej Prilbie w Pardubicach.

Mecz został powtórzony, choć krakowianie domagali się walkowera. Kontrowersji było naprawdę mnóstwo. - Wiem, kto akurat podczas tego meczu słyszał w parkingu hasło: wyłączamy prąd. Mamy człowieka, który słyszał ze strony ostrowian, że tak właśnie zrobią - mówił nam Karol Baran, startujący w 2014 roku pod Wawelem. Nikogo nie złapano wówczas za rękę, ale warto podkreślić, że to wszystko wyglądało dosyć dziwnie. Przedstawiciele Speedway Wandy udowadniali, że awaria oświetlenia dotyczyła tylko stadionu w Ostrowie, a także złożyli doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

ZOBACZ WIDEO Świetne ściganie w Rybniku i kapitalny wyścig Madsena. Zobacz kronikę 3. kolejki PGE Ekstraligi

GKSŻ wydała orzeczenie, w którym nałożyła jedynie kary finansowe na klub i karę dyscyplinarną na kierownika ostrowskiej drużyny. W najważniejszym punkcie, dotyczącym ewentualnego walkowera, postanowiono utrzymać wynik zgodnie z protokołem zawodów. Treść orzeczenia GKSŻ:

Orzeczenie Głównej Komisji Sportu Żużlowego w sprawie weryfikacji wyniku meczu finałowego5 października 2014 roku w Ostrowie Wielkopolskim pomiędzy drużynami MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia -SPEEDWAY WANDA INSTAL KRAKÓW oraz następstw dyscyplinarnych zaistniałych zdarzeń.
Główna Komisja Sportu Żużlowego informuje, iż po rozpatrzeniu sprawy wydarzeń związanych z przerwaniem zawodów finałowych DM II Ligi mających miejsce w dniu 5 października 2014 roku w Ostrowie Wielkopolskim stwierdziła szereg poważnych uchybień po stronie organizatora tych zawodów. W następstwie powyższego nałożono na klub Żużlowy Klub Sportowy Ostrovia kary pieniężne w łącznej kwocie 50.000,00 złotych oraz obowiązek zryczałtowanego zwrotu kosztów podróży drużynie SPEEDWAY WANDA INSTAL KRAKÓW na w/w zawody w kwocie 20.000,00 złotych. Karą finansową oraz rocznym zawieszeniem ukarano kierownika drużyny MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski.
GKSŻ na dzień dzisiejszy nie stwierdziła występowania po stronie organizatora celowych działań mających na celu wyłączenia oświetlenia podczas zawodów. W związku ze złożeniem przez Krakowski Klub Żużlowy Sp. z o.o.zawiadomienia do prokuratury z ewentualnymi ostatecznymi decyzjami dyscyplinarnymi w tej sprawie GKSŻ wstrzymuje się do czasu poznania ustaleń organów ścigania. Mając powyższe na uwadze GKSŻ podtrzymało decyzję w przedmiocie rozegrania niedoszłych do skutku zawodów.
GKSŻ zweryfikowała wynik meczu finałowego rozegranego w dniu 5 października 2014 roku w Ostrowie Wielkopolskim pomiędzy drużynami MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia oraz SPEEDWAY WANDA INSTAL KRAKÓW zgodnie z protokołem zawodów tj. jako mecz przerwany nie pozwalający na zaliczenie uzyskanego na torze wyniku (art. 716 pkt 3 RSŻ).

W Gorzowie nikt nikogo nie oskarżał o nieczyste zagrania i nie należy doszukiwać się drugiego dna. Pech miejscowych i tyle. Nasuwa się jednak jedno ważne pytanie: co w tej sytuacji zrobić? Można odnieść wrażenie, że decyzja o przyznaniu walkowera byłaby krzywdząca dla gospodarzy, którzy w końcu jechali na miarę oczekiwań. Nie ma złotego środka. Do każdej opcji ktoś będzie miał jakieś "ale". Zespół Moje Bermudy Stali - w przypadku porażki walkowerem - byłby w bardzo złym położeniu.

Zobacz także
Prezes Włókniarza nie chce walkowera po wydarzeniach w Gorzowie. Apeluje o powtórkę meczu
Stal - Włókniarz w pigułce. Pożar zakończył mecz. Przedpełski wyrasta na lidera

Komentarze (42)
avatar
RECON_1
7.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze by tak zasiegmac jakieks opini technicznej ktora pozwoli okreslic w jakim stanie byla elektryka na stadionie inwyjdzie czy to wina zaniedbania czy zwykle zdarzenie losowe,dodatkowo pasuje Czytaj całość
avatar
Chen Che
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako spidłeja fan z Gorzowa, uważam, że walkower najbardziej słuszny jest 
avatar
Przemek A
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli zaliczą taki wynik to światło często będzie gasło? 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trener Cieślak to taki "elektryk" ;) 
avatar
gryf
4.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wygląda z tego wszystkiego że Częstochowa nie taka mocna a Stal nie taka słaba...