Żużel. Udane wejście Chrisa Holdera do Betard Sparty Wrocław. Australijczyk uratuje wrocławian?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Chris Holder

Sytuacja Betard Sparty Wrocław w PGE Ekstralidze nie jest najlepsza. Promykiem nadziei po meczu z RM Solar Falubazem Zielona Góra może być występ Chrisa Holdera. Australijczyk zdobył więcej punktów, niż zakładała większość ekspertów.

Słaba forma Maxa Fricke i Daniela Bewleya sprawiła, że Betard Sparta Wrocław musiała poszukać ratunku i znalazła go w osobie Chrisa Holdera. Wybór mógł być zaskoczeniem, bo choć Australijczyk debiutował w polskiej lidze właśnie w stolicy Dolnego Śląska i dobrze zna tamtejszych działaczy, to jednak wydaje się, że najlepsze lata ma już za sobą.

- Miałem okazję startować jeden bieg w meczu z Chrisem - wspominał w nSport+ Maciej Janowski po spotkaniu z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Przed laty obecny kapitan Betard Sparty tworzył z Australijczykiem parę juniorską.

- Fajnie, że przyszedł do naszej drużyny i nas wspiera. Na pewno będzie to duża pomoc - dodał Janowski, a spotkanie z zielonogórzanami zakończyło się remisem 45:45 i nawet jeśli to rozczarowanie dla gospodarzy, to bez punktów Holdera czekałaby ich porażka.

ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił

Już po jednym spotkaniu można stwierdzić, że mistrz świata z sezonu 2012 będzie dla Betard Sparty większym wzmocnieniem niż Bewley, skoro po ledwie dwóch treningach na Stadionie Olimpijskim był w stanie zdobyć 8 punktów i bonus. To wynik do jakiego Bewley w tym roku nawet się nie zbliżył.

Problem w tym, że nawet niezły występ Holdera nie dał Betard Sparcie zwycięstwa w całym spotkaniu. - Chyba mieliśmy problemy z dopasowaniem do nawierzchni. Ten tor przy takiej pogodzie stał się betonowy i wszyscy to widzieli. Widowiskowej jazdy nie było za dużo, ale za nami super zawody. Drużyna z Zielonej Góry mocno nas napierała - skomentował Janowski przed telewizyjnymi kamerami.

We Wrocławiu muszą teraz trzymać kciuki za Holdera i... terminarz. Jeśli dojdzie do kolizji terminów Betard Sparty Wrocław i eWinner Apatora Toruń, to australijski żużlowiec nie będzie dostępny dla wrocławian. A bez niego trudno Betard Sparcie będzie walczyć o zwycięstwa, skoro ostatecznie nie udało się pokonać na własnym torze nawet RM Solar Falubazu.

Chyba że obudzi się Bewley. Brytyjczyk ostatnio dostał pomoc sprzętową od Taia Woffindena. Być może tego typu wsparcia potrzebował. Młody zawodnik może się jeszcze okazać potrzebny wrocławianom, jeśli zawieszony za problemy z kontrolą antydopingową zostanie Maksym Drabik.

Czytaj także:
Regulamin do poprawki po pożarze w Gorzowie
Woryna zaskoczony decyzją sędziego

Źródło artykułu: