Na dobrą sprawę w Łodzi ciekawie zrobiło się już przed meczem, bo Adam Skórnicki postanowił odstawić od składu trzeciego najlepszego zawodnika w kadrze - Norberta Kościucha, w jego miejsce powołując Marcina Nowaka. Czas pokazał, że menedżer Orła Łódź miał nosa, bo Nowak w pełni odpłacił się za daną mu szansę.
24-latek w świetnym stylu otworzył zawody, na dzień dobry przywożąc indywidualne zwycięstwo. W swoim kolejnym starcie, do spółki z równie szybkim Bradym Kurtzem, dał Orłowi sygnał do działania i odrabiania strat. Australijsko-polski duet dzięki podwójnej wygranej w 7. biegu zniwelował straty Orła do Arged Malesa TŻ Ostrovia z ośmiu do czterech "oczek". Warto podkreślić, że dopiero wtedy łodzianie odnieśli pierwsze zespołowe zwycięstwo.
Po dwóch kolejnych podziałach punktów, Orzeł wyprowadził kolejny cios, tym razem za sprawą pary Daniel Jeleniewski - Hans Andersen. Ten drugi po dwóch "zerach" nie został odstawiony przez Skórnickiego i to był świetny ruch menedżera. Jeleniewski w swoim boksie nie próżnował, szukał odpowiednich ustawień, a gdy je w końcu znalazł, przywiózł dwie "trójki", w 10. wyścigu podwójnie wygrywając z Andersenem.
ZOBACZ WIDEO Frątczak wyjaśnia, na kogo Motor powinien postawić z Betard Spartą
Gdy Orzeł odrobił już wszystkie straty, z drużyny Skórnickiego jakby zeszło całe negatywne ciśnienie. W łodzian wstąpił nowy duch, co było widoczne na torze. Jechali z wielkim zębem, wykonywali świetne akcje na dystansie. W trzeciej serii startów Arged Malesa TŻ Ostrovia dostała aż trzy ciosy w postaci trzech drużynowych wygranych Orła. I tak w przeciągu kilkunastu minut nadzieje ostrowian prysły jak bańka mydlana.
Mariusz Staszewski był w zasadzie bezradny, bo co miał zrobić, gdy Nowak na jednym wirażu objeżdża jego dwóch zawodników, a Klindt w ciągu sekundy spada z pierwszej na trzecią lokatę? Orzeł był tak nakręcony, że nie było już na niego mocnych. Miejscowi zaczęli bawić się jazdą, robiąc niezłe show. Najlepszy przykład: wspomniany atak na Nicolaia Klindta w 13. wyścigu. Na drugim wirażu Duńczyka najpierw zaatakował Rohan Tungate, następnie Brady Kurtz i tak z 4:2 dla gości zrobiło się 5:1 dla gospodarzy.
W tym momencie było już praktycznie po meczu, bo w biegach nominowanych tylko kataklizm mógł odebrać Orłowi ligowy triumf. Ten - niestety - nastąpił, jednak ofiarą padła Arged Malesa TŻ Ostrovia, a dokładniej Grzegorz Walasek. U tego po kolizji z Hansem Andersenem podejrzewane jest złamanie śródstopia i prawego palca prawej stropy. I to dla ostrowian informacja zdecydowanie gorsza od ligowej porażki (więcej TUTAJ).
Nie był to jedyny groźnie wyglądający upadek w sobotnim spotkaniu. W wyścigu młodzieżowym Mateusz Dul po błędzie na drugim łuku z impetem huknął o tor, po wszystkim junior łodzian wyznał Łukaszowi Benzowi z nSport+, że nie pamięta całego zajścia, a mimo tego... został dopuszczony do kontynuowania zawodów.
Jakież było zdziwienie goszczącego w telewizyjnym studiu Grzegorza Zengoty, gdy usłyszał on, że zawodnik, który w opinii lekarza był zdolny do dalszej jazdy, po kilkudziesięciu minutach od kraksy ponownie trafił w ręce medyków, bo gorzej się poczuł. - Zapytam tylko: Dul dostał zgodę na udział w kolejnych biegach, bo podobno był zdrowy. Dlaczego teraz to badanie? - pytał żużlowiec. Koniec końców Dul po upadku więcej się pod taśmą nie pojawił - raz zmienił go Aleksander Grygolec, później nie wyjechał do biegu (więcej TUTAJ).
Koniec końców Orzeł Łódź po świetnej jeździe w drugiej fazie meczu wygrał z Arged Malesa TŻ Ostrovia 52:38, stawiając się w bardzo dobrej pozycji przed rewanżem. Ostrowianie mają z kolei podwójny ból głowy, bo nie dość, że przegrali, to jeszcze na pewien czas stracili czołowego zawodnika.
Punktacja:
Orzeł Łódź - 52 pkt.
9. Marcin Nowak - 12+2 (3,2*,1*,3,3)
10. Brady Kurtz - 13+1 (3,3,2,2*,3)
11. Daniel Jeleniewski - 6 (0,0,3,3)
12. Hans Andersen - 6+1 (0,2,2*,1,1)
13. Rohan Tungate - 12+1 (1,3,3,3,2*)
14. Mateusz Dul - 0 (w,-,ns)
15. Piotr Pióro - 3 (2,0,1)
16. Aleksander Grygolec - 0 (0)
Arged Malesa TŻ Ostrovia - 38 pkt.
1. Grzegorz Walasek - 8+1 (2,1*,3,2,w,-)
2. Tomasz Gapiński - 8 (3,2,0,2,1)
3. Adrian Cyfer - 8+1 (1*,3,2,0,2)
4. Rafał Okoniewski - 4 (2,1,1,0)
5. Nicolai Klindt - 5+1 (2*,1,1,1,-)
6. Sebastian Szostak - 4+1 (3,1*,0,0)
7. Kacper Grzelak - 1 (1,0,0)
8. Jakub Krawczyk - ns
Bieg po biegu:
1. Nowak, Walasek, Cyfer, Jeleniewski - 3:3 - (3:3)
2. Szostak, Pióro, Grzelak, Dul (w/u) - 2:4 - (5:7)
3. Gapiński, Klindt, Tungate, Andersen - 1:5 - (6:12)
4. Kurtz, Okoniewski, Szostak, Grygolec - 3:3 - (9:15)
5. Cyfer, Andersen, Okoniewski, Jeleniewski - 2:4 - (11:19)
6. Tungate, Gapiński, Walasek, Pióro - 3:3 - (14:22)
7. Kurtz, Nowak, Klindt, Grzelak - 5:1 - (19:23)
8. Tungate, Cyfer, Okoniewski, Dul - 3:3 - (22:26)
9. Walasek, Kurtz, Nowak, Gapiński - 3:3 - (25:29)
10. Jeleniewski, Andersen, Klindt, Szostak - 5:1 - (30:30)
11. Nowak, Walasek, Andersen, Okoniewski - 4:2 - (34:32)
12. Jeleniewski, Gapiński, Pióro, Grzelak - 4:2 - (38:34)
13. Tungate, Kurtz, Klindt, Cyfer - 5:1 - (43:35)
14. Nowak, Cyfer, Andersen, Walasek (w/su) - 4:2 - (47:37)
15. Kurtz, Tungate, Gapiński, Szostak - 5:1 - (52:38)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Krzysztof Okupski
Zestaw startowy: II