Pandemia koronawirusa sprawiła, że rozgrywki ligi szwedzkiej nie tylko wystartują z trzymiesięcznym opóźnieniem, ale także na zmienionych zasadach.
Z rywalizacji wycofali się obrońcy tytułu - zespół Eskilstuna Smederna, co oznacza, że o medale w 2020 roku powalczy osiem zespołów.
Okrojona runda zasadnicza składać się będzie z ośmiu kolejek. Aż pięć z nich odbędzie się w ciągu pierwszych dwóch tygodni. Każdy pojedzie po cztery mecze u siebie i na wyjeździe.
ZOBACZ WIDEO Ataki na Stal Gorzów. Działacz odpowiedział Termińskiemu i Cichorackiemu
Po zakończeniu rundy zasadniczej przeprowadzone zostaną ćwierćfinały dla wszystkich ekip. Zwycięzcy tych dwumeczów stanowić będą stawkę półfinałów. Medaliści wyłonieni zostaną na przełomie września i października.
Istotną zmianą jest również fakt, że w meczu drużynę reprezentować będzie nie siedmiu, a sześciu zawodników. Każda z ekip otrzyma 560 tys. koron na start.
- Cieszymy się z tego wsparcia, co stanowi podstawowe zabezpieczenie dla klubów. Jednak to nie było dla nas kluczowe, aby móc zacząć ściganie - skomentował Mikael Holmstrand menadżer ds. mediów ESS.
- Kluby wykazały fantastyczną chęć do współpracy i jesteśmy dumni, że w tym szczególnym roku znaleźliśmy wspólne rozwiązania - dodał.
W składach drużyn nie brakuje polskich zawodników i niewykluczone, że będzie można ich zobaczyć już niebawem na szwedzkich torach. Wśród nich znaleźli się m.in. Bartosz Zmarzlik, Bartosz Smektała czy Maciej Janowski.
Faza zasadnicza potrwa od 11 sierpnia do 15 września. Terminarz Bauhaus-Ligan dostępny jest TUTAJ.
Czytaj także:
- Brytyjczycy mogą nam zazdrościć. U nas liga w pełni, oni nie wiedzą jak przetrwać do 2021 roku
- Steve Johnston wróci do ścigania w 2021 roku! Pomoże mu Darcy Ward