Żużel. Krzysztof Mrozek: Nie wywiesimy białej flagi. Wzmocnienia? Każda opcja wchodzi teraz w grę

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek.

PGG ROW miał wygrać z MrGarden GKM-em i zwiększyć swoje szanse na utrzymanie, ale to goście wyjechali z Rybnika z pełną pulą. - Byliśmy dużo słabsi, ale białej flagi nie zamierzam wywieszać - komentuje prezes Krzysztof Mrozek.

Grudziądzanie wygrali w Rybniku 51:39 i przez większość spotkania kontrolowali wydarzenia na torze. Prezes PGG ROW-u nie krył rozczarowania wynikiem i postawą swoich zawodników. – Byliśmy od rywala słabsi. Ich liderzy pojechali jak z nut. Gościom wypada tylko pogratulować, bo dalszy komentarz jest zbędny - mówi nam szef rybnickiej ekipy.

PGG ROW ma w dalszym ciągu zaledwie dwa punkty w ligowej tabeli. Nie brakuje opinii, że przegraną z MrGarden GKM-em rybniczanie przekreślili swoje szanse na utrzymanie ligowego bytu. Szef beniaminka PGE Ekstraligi takiej myśli na razie do siebie nie dopuszcza. - Muszę się z tym wszystkim przespać, a jutro bez emocji usiąść, pochylić się nad tematem i pomyśleć, jak to można jeszcze poukładać, żeby wyjść obronną ręką. Zapewniam, że to zrobię. Na razie obiecuję, że nikt w Rybniku nie wywiesi białej flagi. Ta drużyna będzie walczyć o Ekstraligę do końca - podkreśla Mrozek.

Prezes rybnickiej ekipy jeszcze niedawno wykluczał ruchy kadrowe. Teraz nie mówi im nie. - Będziemy nad tym myśleć razem z trenerem i Jarkiem Dymkiem. Wspólnie musimy coś wykombinować, żeby uratować ten sezon. Nie wykluczam żadnego scenariusza. Zrobię wszystko, żeby utrzymać ROW w Ekstralidze. Każda opcja, która może w tym pomóc, będzie brana pod uwagę - przyznaje Mrozek.

W spotkaniu z MrGarden GKM-em szansy nie otrzymał Mateusz Szczepaniak. PGG ROW postawił na Troya Batchelora. Niektórzy twierdzą, że to był błąd. Prezes Mrozek widzi to jednak inaczej. - Zadecydowała dyspozycja na czwartkowym treningu. Taka była decyzja duetu Jarek Dymek - Lech Kędziora. Gdybym to ja miał dokonać wyboru, to byłby on dokładnie taki sam. Mateusz był słabszy. Panowie zachowali się tak, jak zrobiłby to każdy w takiej sytuacji. Po treningu doszło zresztą do rozmowy z Mateuszem i mam wrażenie, że to zrozumiał - podsumowuje Mrozek.

Zobacz także:
Łaguta z rekordem toru, Pieszczek zrobił różnicę
Sensacja w Wittstocku

ZOBACZ WIDEO Ataki na Stal Gorzów. Działacz odpowiedział Termińskiemu i Cichorackiemu

Komentarze (36)
avatar
RECON_1
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widze ze tak do niedawna uwielbiany,i niemal beatyfikowany prezes nagke staje sie wrogiem nr 1:) 
avatar
Dziadu
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kibice na stadionie dosyć dobitnie pokazali swoje niezadowolenie. I co z tego. Mrozek nie wyciągnie żadnych wniosków. Inna sprawa, wszyscy chcą dymisji prezesa, ale nie mają żadnej alternatywy Czytaj całość
avatar
bjjj
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak nie było zawodników przed sezonem to zamiast 10 trza było kontraktowć 5. Lambert, Woryna, Szczepania, Tudzież, Łogaczev. Teraz są goście do brania tacy jak Kułakov, Tuhngate. Jakby do tego Czytaj całość
Jan Rawski
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czemu nie zakontraktowano jako gościa Pieszczka zamiast Miedziaka. Młody perspektywiczny. Wczoraj pokazał w Rybniku kawał dobrego żużla 
avatar
kros
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mrozek o czym ty mowisz? Wy nawet na 1 lige jestescie slabi!