Zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa jest ostatnim żużlowcem, który dołączył do obsady PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, które odbędą się w najbliższą sobotę na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rosego.
Ogłoszenie tej nominacji wywołało niemałe emocje. Dla części kibiców ta decyzja była jak najbardziej zrozumiała, ale nie brakowało również głosów fanów, którzy nie mogli się pogodzić z tym wyborem. Stąd też zapytaliśmy PGE Ekstraligę o to, co przeważyło za kandydaturą Pawła Przedpełskiego.
- Jedną z głównych idei PGE IMME jest to, że mają to być atrakcyjne zawody dla kibiców. Dlatego staramy się, aby lokalni fani zawsze mieli jakiegoś zawodnika, który jest związany czy to z ich klubem, czy z miastem. Wszyscy wiemy, że eWinner Apator Toruń obecnie jeździ na drugim poziomie rozgrywkowym, dlatego zdecydowaliśmy się postawić na wychowanka toruńskiej drużyny - mówił Przemysław Szymkowiak w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Groźne upadki, piękne ataki i Holta wściekły na operatora kamery. Zobacz kronikę 9. kolejki PGE Ekstraligi
Co więcej, media manager PGE Ekstraligi podkreśla, że ten wybór to nie tylko ukłon w stronę lokalnych kibiców, ale również dobra decyzja pod względem sportowym. -Przede wszystkim pamiętajmy, że decyzja o nominacji została podjęta po 7. kolejce PGE Ekstraligi. Wówczas ta kandydatura z pewnością nie byłaby dla nikogo kontrowersyjna. Teraz może być ona odbiera z perspektywy nie najlepszych występów Eltrox Włókniarza Częstochowa w ostatnim czasie. Pamiętajmy, że sobotnie zawody to turniej indywidualny, a Paweł Przedpełski już niejednokrotnie udowadniał w nich swoją wartość - podsumował Szymkowiak.
Trudno dyskutować z argumentami PGE Ekstraligi. Paweł Przedpełski w pierwszej części ligowego sezonu spisywał się całkiem przyzwoicie, jednakże zdecydowanie najlepiej pokazywał się w... turniejach indywidualnych. To właśnie w tym roku sięgnął po pierwszy w swojej karierze medal w finale Złotego Kasku, w którym uplasował się na drugim miejscu i przegrał jedynie z aktualnym mistrzem świata - Bartoszem Zmarzlikiem. 25-latek bardzo dobrze spisał się również podczas finałowego turnieju TAURON SEC w Toruniu. Zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa wówczas zdobył 10 punktów i w klasyfikacji tych zawodów wyprzedził takich zawodników, jak m.in. Mikkel Michelsen czy Grigorij Łaguta.
Wychowanek toruńskiego klubu już raz występował w PGE IMME. W 2015 roku podczas imprezy w Lesznie nie spisał się najlepiej, ponieważ zdobył zaledwie 1 punkt i zajął 16. miejsce. Jednakże obecnie zawodnik jest na zupełnie innym etapie kariery. Jak Paweł Przedpełski spisze się w tegorocznej edycji PGE IMME? Przekonamy się już w najbliższą sobotę.
Zobacz także: Ryszard Czarnecki liczy na złoto Betardu Sparty Wrocław
Zobacz także: Poznaniacy stawiają na młodość