Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Krajobraz po walkowerze. Włókniarz trzeba budować od nowa? [KOMENTARZ]

Opadł kurz po decyzji KOL o walkowerze dla Eltrox Włókniarza Częstochowa. Czas na spokojne przeanalizowanie sytuacji. Czy prezes Michał Świącik jedną decyzją o ruszaniu toru pogrzebał lata pracy w klubie?

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Leon Madsen przed Fredrikiem Lindgrenem WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen przed Fredrikiem Lindgrenem
Już wszyscy oswoili się z decyzją KOL, która postanowiła ukarać Eltrox Włókniarza Częstochowa walkowerem za to, że mecz PGE Ekstraligi z Moje Bermudy Stalą Gorzów nie doszedł do skutku. Wina częstochowian, a właściwie prezesa Michała Świącika, była bezsporna. Przeoranie toru bez zgody GKSŻ i Ekstraligi Żużlowej, zwłaszcza w obliczu kiepskich prognoz pogody, było, stosując terminologię żużlową, defektem na starcie.

W Częstochowie czasu już nie cofną, więc muszą żyć ze świadomością, że dostali walkower i sporej wysokości karę finansową. Zamiast rozpaczać, trzeba dokonać spokojnej analizy sytuacji i wierzę, że taka właśnie jest prowadzona pod Jasną Górą. Zwłaszcza że brak punktów w konfrontacji z gorzowianami sprawił, że "Lwy" są w tej chwili poza medalową czwórką.

Czy jedną decyzją o rozkopaniu częstochowskiego toru prezes Michał Świącik zmarnował kilka lat pracy? To pytanie, które trzeba sobie zadawać w tej chwili. Odpowiedź poznamy najpewniej w poniedziałek. Jeśli Eltrox Włókniarz przegra mecz wyjazdowy w Lublinie, a równocześnie Betard Sparta Wrocław wygra w Grudziądzu, to szanse na play-offy będą wręcz zerowe.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czarnecki stawia Witkowskiego do pionu

Nie mam wątpliwości, że budżet Eltrox Włókniarza na sezon 2020 krojony był z myślą o play-offach. Ich brak, nawet jeśli na trybuny można obecnie wpuszczać 50 proc. kibiców, będzie dotkliwy dla klubowej kasy. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę pojawiające się informacje, że miasto Częstochowa nie przelało jeszcze Eltrox Włókniarzowi wszystkich obiecanych w tym roku pieniędzy.

Jeszcze kilka tygodni temu Eltrox Włókniarz wydawał się być pewniakiem do jazdy w finale PGE Ekstraligi, a kibice zastanawiali się czy uda się przekonać Jasona Doyle'a do pozostania w klubie na rok 2021. Obecnie Doyle jest bliższy powrotu do Torunia, a prezentowana przez niego forma sprawia, że pod Jasną Górą nikt nie będzie za nim tęsknić.

Są też Leon Madsen i Fredrik Lindgren. Obaj mają ważne kontrakty z Eltrox Włókniarzem. Tyle że z niewolnika nie ma pracownika. Coś o tym mogą powiedzieć fani... piłkarskiej FC Barcelony, gdzie przecież Lionel Messi też ma ważną umowę, a zapragnął opuścić Dumę Katalonii. Porównanie Messiego do Madsena może jest na wyrost, ale obaj są podobni wzrostem, a i Duńczyk dla fanów częstochowskiego klubu znaczy tyle, ile Argentyńczyk dla kibiców "Barcy".

Jeśli Eltrox Włókniarza zabraknie w play-offach, a Madsen i Lindgren będą potrafili uderzyć się w pierś, bo obaj mieli słabsze momenty w sezonie 2020, drużyny w Częstochowie nie trzeba będzie budować od nowa. Duńczyk i Szwed dają bowiem gwarancję pewnego poziomu sportowego.

Od decyzji tej dwójki zależy czy Michał Świącik będzie przeklinać dzień, w którym postanowił "ruszyć" nawierzchnię częstochowskiego toru. Jeśli bowiem brak play-offów wywoła perturbacje finansowe w Eltrox Włókniarzu, potęgę tego klubu trzeba będzie budować niemal od nowa. A przecież jeszcze parę tygodni temu wydawało się, że pojedzie on w finale PGE Ekstraligi 2020.

Łukasz Kuczera

Czytaj także:
Potężny cios dla Eltrox Włókniarza Częstochowa
Zbyt miękkie opony w Grand Prix?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy walkower wpłynie negatywnie na przyszłość żużla w Częstochowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×