Eltrox Włókniarz Częstochowa zwyciężył niespodziewanie w Lublinie z Motorem, inkasując punkt bonusowy i wciąż liczy się w walce o play-offy. Ryszard Dołomisiewicz, ekspert Eleven Sports jako przyczynę zwycięstwa gości podał padający w trakcie meczu deszcz, ale nie tylko to. - Przerwa, którą zafundował swojej drużynie prezes Włókniarza Michał Świącik, pomogła. Przyjechali do Lublina z marszu, bez treningów i dodatkowo deszcz im pomógł. Motor wypadłby zdecydowanie lepiej na twardym torze - ocenił Dołomisiewicz.
Również debiutujący w roli trenera częstochowskiej drużyny Piotr Świderski przed meczem podkreślał, że jego zespół przyjechał do Lublina bez jakiś specjalnych przygotowań. - Nie było nawet czasu na jakieś długie rozmowy z zawodnikami. Były przecież turnieje Grand Prix, a na swoim torze nie mogliśmy trenować, bo do poniedziałku licencja toru była zawieszona. Przyjechaliśmy z marszu walczyć - wyjaśniał na antenie Eleven Sports Świderski.
Padający od początku meczu deszcz był wodą na młyn dla Włókniarza. Świetnie jechali Jason Doyle i Fredrik Lindgren. Bardzo dobrze prezentował się Paweł Przedpełski. Swoje zrobili Leon Madsen, a ważne punkty dowoził Rune Holta. Zgoła odmiennie jechali dotąd niepokonani na swoim torze lublinianie, w szeregach których nie zawiedli jedynie Matej Zagar i Wiktor Trofimow jr.
- Nie wiem, co się stało z naszą drużyną. Wiktor Lampart męczył się cały czas. Pierwszy raz jeździliśmy w deszczowych warunkach. Opady na pewno nam przeszkodziły. Nie możemy jednak narzekać na tor. Będziemy walczyć do końca w innych meczach - tłumaczył Grigorij Łaguta, który zdobył tylko 7 punktów i 1 bonus w sześciu startach.
Zobacz także: Maciej Janowski ma gen zwycięzcy
Zobacz także: Włókniarz z szóstego na trzecie miejsce w tabeli
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!