Żużel. GKM - Motor: Miesiąc poszedł w odstawkę. Jamróg może załatwić sobie jazdę do końca sezonu [TAKTYKA]

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Kolejna zmiana w składzie Motoru Lublin. Na mecz do Grudziądza menedżer Jacek Ziółkowski zabiera Jakuba Jamroga. Na ławę wskakuje tym razem Paweł Miesiąc. Dla niego może to być koniec jazdy w lubelskiej drużynie.

Menedżer Jacek Ziółkowski musi się zdecydować, kogo woli mieć w drużynie - Jakuba Jamroga czy Pawła Miesiąca. Na razie jest tak, że obaj dostają mniej więcej po dwa mecze jazdy, a później odpoczywają przez dwie kolejki. Układ może i sprawiedliwy, ale mało komfortowy dla obu zawodników. A przede wszystkim dla drużyny, bo zarówno Jamróg jak i Miesiąc na razie są dalecy od swojej topowej formy. Trudno się jednak dziwić, skoro jeżdżą w najlepszym wypadku raz na dwa tygodnie.

Jeśli Motor Lublin wywalczy awans do play-offów, to menedżer Ziółkowski będzie musiał postawić na jednego z nich. Tak podpowiada logika. Sam zresztą chyba zdaje sobie sprawę z konieczności takiego ruchu. Ostatnio jego drużyna zawiodła i przegrała u siebie z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Miesiąc się nie popisał, więc zgodnie z tradycyją do Grudziądza pojedzie Jamróg.

Dla żużlowca pochodzącego z Tarnowa otwiera się szansa zagoszczenia w składzie na dłużej niż tylko dwa mecze. Warunek jest jeden - musi udowodnić w Grudziądzu swoją przydatność do drużyny. Łatwo o to nie będzie, bo MrGarden GKM, choć z pozoru niezbyt wymagający rywal, to dla Jamroga wcale łatwym przeciwnikiem nie będzie. Żużlowiec pojedzie z numerem pierwszym, więc trzykrotnie stanie na przeciwko Nickiego Pedersena. Tor twardy, gdzie dużą rolę odgrywa start, też nie jest czymś, co mogłoby pomóc temu zawodnikowi.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Mistrz zdemolował beniaminka. Zobacz skrót meczu Fogo Unia Leszno - PGG ROW Rybnik

Swoją drogą można się zastanawiać, czy stawianie z jedynką czy to Jamroga, czy Miesiąca jest dobrą decyzją. Obaj startowcami nie są, a w przynajmniej w pierwszym biegu ten element jest kluczowy. Dostają trudny numer, a w pakiecie start w biegu inauguracyjnym od krawężnika, gdzie z góry wiadomo, że najpewniej rychło po starcie zostaną zamknięci przez rywali. W tym taktycznym aspekcie Jacek Ziółkowski mógłby poszukać rezerw.

Z kolei menedżer Robert Kempiński zmian w składzie żadnych nie dokonał. Nie ma się co dziwić, bo jego GKM już nie jedzie w tym sezonie o nic. Co najwyżej o honor i lepsze nastroje. Inna sprawa, że kierownictwo tej drużyny już teraz może zacząć zastanawiać się, jak zminimalizować straty punktowe w postaci juniorów. Nie ma wątpliwości, że para Łobodziński - Zieliński będzie tylko cieniem dla Lamparta i Trofimowa. Zatem kolejny raz GKM może mieć problemy z korzystnym wynikiem biorąc pod uwagę straty w formacji młodzieżowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Władysław Komarnicki: Unia, Sparta, Stal i Motor w czwórce. Jack Holder nie przyjdzie do Gorzowa [WYWIAD]

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Hit w pigułce. Falubaz coraz bardziej igra z ogniem. Woźniak jednak nie powinien odchodzić ze Stali?

Źródło artykułu: