Przed sezonem wydawało się, że Brady Kurtz nie musi martwić się o swoją przyszłość w Fogo Unii Leszno. Australijczyk miał zapewnione miejsce w pierwszym składzie, mogąc spokojnie przygotowywać się do sezonu.
Rozgrywki szybko zweryfikowały jednak postawę niespełna 24-letniego zawodnika, który wystąpił jedynie w dwóch spotkaniach, nie imponując w nich formą. Trener Piotr Baron postanowił zatem dać szansę Jaimonowi Lidsey'owi, a ten odpłacił się wieloma dobrymi meczami.
Dla Kurtza zabrakło zatem miejsca w składzie, dlatego Unia zgodziła się wypożyczyć go do Orła Łódź. Wydawało się, że łodzianie dokonali wzmocnienia pozwalającego im przede wszystkim walczyć o utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Występy Australijczyka ponownie zweryfikowały jednak założenia.
Średnia żużlowca na ten moment wynosi jedynie niewiele ponad 1,5 punktu na bieg, co daje mu zaledwie 37. miejsce w klasyfikacji ligi. Zawodnik pojechał 25 wyścigów w 6 meczach. Orzeł mógł być zadowolony z jego jazdy tylko podczas domowego meczu z Arged Malesa TŻ Ostrovią, kiedy to niespełna 24-latek zdobył 13 punktów i bonus.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lwy wróciły do gry o play-offy. Zobacz skrót meczu Motor Lublin - Eltrox Włókniarz Częstochowa
Zła postawa żużlowca oraz dobra forma jego kolegów z zespołu (Orzeł jest wiceliderem I ligi) sprawiła, iż został on odsunięty od składu na nadchodzące spotkanie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. - Nie desygnowałem Kurtza na najbliższy mecz, gdyż mam szeroką kadrę, więc mogę pozwolić sobie na takie decyzje - tak odstawienie Australijczyka skomentował Adam Skórnicki.
Trener łodzian wypowiedział się szerzej na temat słabej formy zawodnika. - Dla niektórych postawa żużlowca jest rozczarowująca, ale pamiętajmy, że jest to jego pierwszy sezon na pierwszoligowych torach, więc nie możemy oczekiwać, żeby od razu zdobywał on dużo punktów. Na pewno Kurtz ma potencjał, by robić dużo punktów, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu, by zaaklimatyzować się w polskim żużlu - stwierdził mistrz Polski z 2008 roku.
Skórnicki zauważył również, iż wydarzenia z tego sezonu mocno odbiły się na samej postawie zawodnika podczas jazdy. - W jego poczynania wkradło się trochę niepewności. Przybył na sezon ekstraligowy, gdzie miał mieć miejsce w składzie, ale pewne rzeczy uległy zmianie. Na torze jest on trochę nerwowy, szczególnie na starcie i na trasie. Brady musi sobie wszystko poukładać. Warto dać mu jednak trochę czasu - dodał trener Orła.
Przerwa Kurtza nie będzie jednak szczególnie długa. Szkoleniowiec zapewnił bowiem, że Australijczyk dostanie jeszcze szanse zaprezentowania swoich umiejętności. Co do przyszłości niespełna 24-latka w Orle, to na razie klub nie skupia się na transferach i kontraktach, w pełni skupiając się na aktualnych rozgrywkach.
Czytaj także:
Żużel. Komu play-off, komu? Dobra sytuacja klubów pod kreską. Włókniarz i Falubaz bez play-off?
Żużel. Hit w pigułce. Falubaz coraz bardziej igra z ogniem. Woźniak jednak nie powinien odchodzić ze Stali?