W ostatnim meczu ligowym Betard Sparta Wrocław niespodziewanie przegrała na własnym torze z Moje Bermudy Stalą Gorzów 44:46. Porażka dotknęła podopiecznych Dariusza Śledzia - żaden z przedstawicieli klubu nie pojawił się na pomeczowej rozmowie.
- Czasami wymowny obrazek mówi więcej niż słowa. Nie dziwię się, że gospodarze nie chcieli rozmawiać - podsumował prowadzący studio w nSport+ Michał Łopaciński (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
W klubie wyciągnęli jednak wnioski po tamtej sytuacji. Wystosowane zostało oświadczenie, w którym przeproszono za to, co wydarzyło się w zeszłą niedzielę.
"Po ostatnim przegranym spotkaniu we Wrocławiu emocje wśród członków sztabu i zawodników były tak silne, że naszego przedstawiciela zabrakło w pomeczowej strefie wywiadów... Przepraszamy zawiedzionych kibiców. Jednocześnie informujemy, że klub zobowiązał sztab szkoleniowy i członków drużyny do wykonywania swoich obowiązków także po meczu, w strefie wywiadów TV" - przekazał klub w oświadczeniu.
Betard Sparta Wrocław kolejny mecz odjedzie w środę, 9 września o godz. 20:30. Ekipa Dariusza Śledzia na wyjeździe zmierzy się z MrGarden GKM-em Grudziądz.
Czytaj także:
- Menedżer Motoru mówi, jak dokonać cudu z Falubazem. Nie będzie ani gościa, ani Zengoty
- Robert Flis: Stal nie potrzebuje kolejnej armaty. Zrobili coś z niczego, mogą wylądować w finale [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO Żużel. Zawirowanie z oponami. Mechanik Łaguty ma propozycję dla PGE Ekstraligi