Żużel. Maciej Janowski mistrzem świata? Sprawdziliśmy, jak radził sobie w Gorzowie, Pradze i Toruniu
Maciej Janowski jest aktualnie w życiowej formie i po dwóch pierwszych turniejach stał się głównym kandydatem do zdobycia tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Sprawdziliśmy, jak w przeszłości radził sobie na torach w Gorzowie, Pradze i Toruniu.
Gorzów zweryfikuje aspiracje
Już najbliższe dwie rundy cyklu mogą dać odpowiedź, o co w tym roku będzie bić się Janowski. Gorzów nie jest raczej miejscem, które polski żużlowiec wspomina z przyjemnością w kontekście Grand Prix. W latach 2015-2018, tylko raz udało mu się tam awansować do półfinału. Wtedy jednak i tak zawody zakończył na przeciętnym 8. miejscu.
W pozostałych turniejach było jeszcze gorzej, ponieważ zajmował miejsca 10-13, zdobywając raz 5 i dwukrotnie 6 punktów. Patrząc na ostatnie występy Polaka, wydaje się wręcz niemożliwe, aby i tym razem spisał się tak słabo. Jeśli na stadionie im. Edwarda Jancarza pojedzie na swoim poziomie, da wyraźny sygnał, że w tym roku jest na najwyższym możliwym poziomie, znajdując się na autostradzie do wielkiego, życiowego sukcesu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Stal nie zachowuje się w porządku rozmawiając z Jackiem Holderem o kontrakcieMiłe przywitanie z Pragą
Janowski zadebiutował jako stały uczestnik Grand Prix w 2015 roku i to właśnie w Pradze zapunktował najlepiej w całym sezonie. Zdobył wtedy aż 18 punktów, stając na najniższym stopniu podium. Później tak dobrze już nie było. Najpierw dwukrotnie zajmował odległe 13. miejsce, następnie zaliczył niezły występ z dwucyfrówką na koncie, co w rezultacie uplasowało go na 5. pozycji, natomiast w minionym roku do półfinału zabrakło niewiele, ale po zdobyciu 7 punktów musiał zadowolić się dopiero 10. miejscem.
W Toruniu poznał GP, ale miał też spore problemy
Maciej Janowski swój pierwszy występ w GP zaliczył właśnie na toruńskiej Motoarenie, gdzie dwukrotnie w karierze jechał z dziką kartą. Można powiedzieć, że w Toruniu poznał to, co później stało się jego oczkiem w głowie. Na początku października wróci tam już nie jako młody, uczący się zawodnik, a być może jako lider klasyfikacji generalnej, mający przed sobą dwa ostatnie wyzwania. Jednak i w "Grodzie Kopernika" nie radził sobie do tej pory najlepiej.
Pozytywnie należy ocenić jedynie dwa z siedmiu turniejów z jego udziałem, które odbyły się na tym torze. W 2012 roku wjechał do półfinału, zajmując ostatecznie 8. miejsce, natomiast w 2015 udało mu się stanąć na najniższym stopniu podium, zdobywając przy tym 11 punktów. Biorąc pod uwagę jego występy jako stałego uczestnika cyklu, po miejscu na "pudle", w Toruniu było już tylko bardzo przeciętnie. Trzykrotnie był dwunasty, a w minionym sezonie jedenasty.
Warto jednak zaznaczyć, że Janowski często gubił się w ostatnich rundach Grand Prix. Teraz, w opóźnionym przez pandemię sezonie, wiele wskazuje na to, że wrzesień i październik to wystrzał jego najwyższej możliwej formy. Fakty są jednak takie, że na wszystkich pozostałych torach tegorocznego cyklu, spisywał się jak na razie średnio i chcąc marzyć o medalu, musi nawiązać do swoich najlepszych występów na nich.
Zobacz także: Żużel. Trzy mecze do końca i... wciąż wszystko możliwe. Czego potrzebują kluby, by awansować do play-off? [ANALIZA]
Zobacz także: Żużel. Betard Sparta buduje dream-team, który za rok ma jechać o złoto. Do Łaguty może dołączyć jeszcze junior
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>