W pierwszym meczu Unia Tarnów wygrała w Gnieźnie z Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem 50:40. Przed drugim starciem tych dwóch zespołów menedżer ekipy z pierwszej stolicy Polski Rafael Wojciechowski mówił, że chce się zrewanżować. Postawa jego podopiecznych pokazywała, że wcale nie rzucał słów na wiatr.
Po tarnowskim torze wręcz fruwali Oskar Fajfer, Oliver Berntzon oraz Frederik Jakobsen. - Wszystko mi tutaj odpowiada. Moje maszyny dobrze pracują. Cieszę się jazdą - mówił Duńczyk w rozmowie z nSport+. - Powinniśmy zdobyć bonus. Mamy kilku zawodników, którzy radzą sobie bardzo dobrze - dodawał, gdy czerwono-czarni prowadzili po 10. biegu 34:26, a w dwumeczu przegrywali tylko dwoma punktami.
Menedżer gospodarzy Tomasz Proszowski robił, co mógł, by jego drużyna zmniejszyła straty. Były manewry taktyczne, ale niewiele one dawały. Coś drgnęło w XII biegu. Wówczas miejscowi prowadzili podwójnie. W końcówce jednak Mateusz Cierniak zajechał drogę Ernestowi Kozie, co wykorzystał Frederik Jakobsen. Duńczyk popisał się szarżą i wpadł na metę jako drugi.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Stal nie zachowuje się w porządku rozmawiając z Jackiem Holderem o kontrakcie
Koza był wściekły na kolegę z zespołu. W pierwszej chwili pomyślał, że po prostu puścił gaz. Pukał się w kask. Jego pretensje były jednak nieuzasadnione. Młody zawodnik miał powiem defekt - złapał "gumę".
- Modliłem się, żeby dojechać. Troszkę Ernestowi zajechałem, ale to ze względu na to, iż bałem się, że Jakobsen wyprzedzi mnie po krawężniku. Przepraszam za to - przekazał Cierniak podczas wywiadu telewizyjnego.
To nie był dzień Petera Ljunga. Na otwarcie Szwedowi rozsypał się silnik. W wyniku defektu sprzętu zanotował upadek. Kolejną kraksę miał w XIII wyścigu. Tym razem po prostu przekombinował. Na szczęście nie nabawił się żadnego poważniejszego urazu.
Przed wyścigami nominowanymi było 34:44. W dwumeczu mieliśmy remis. W związku z tym ostatnie dwa wyścigi zapowiadały się szalenie ciekawie. 14. bieg zakończył się wynikiem 3:3, a po trójkę pognał Mateusz Cierniak, który był zdecydowanie najmocniejszym ogniwem gospodarzy. To oznaczało, że o bonusie zadecyduje ostatnia odsłona dnia.
W XV biegu raz jeszcze do boju ruszył Cierniak, któremu partnerował Artur Mroczka. Duet Startu stworzyli z kolei Oskar Fajfer i Oliver Berntzon. Obydwaj byli przed tym wyścigiem niepokonani. To sprawiało, że właśnie oni byli faworytami. I zrobili swoje, zostając bohaterami ekipy z Gniezna. Trzy punkty zgarnął właśnie Start!
Punktacja:
Unia Tarnów - 38 pkt
9. Kim Nilsson - 6+1 (2,2,1*,1,-)
10. Michał Gruchalski - 3+1 (2,1*,-,-,-)
11. Ernest Koza - 2 (w,0,-,1,1)
12. Artur Mroczka - 6+1 (1,2,1*,2!,0)
13. Peter Ljung - 5+1 (u,1*,2,2,w,d)
14. Przemysław Konieczny - 2+1 (2*,t,0)
15. Mateusz Cierniak - 14 (3,2,2,3,3,1)
16. Daniel Kaczmarek - ns ()
Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno - 52 pkt
1. Kevin Fajfer - 1 (1!,0,0,u)
2. Frederik Jakobsen - 13 (3,3,3,2,2)
3. Timo Lahti - 8+1 (3,1,1,2*,1)
4. Oliver Berntzon - 14+1 (3,3,3,3,2*)
5. Oskar Fajfer - 14+1 (2*,3,3,3,3)
6. Damian Stalkowski - 2 (1,1,0)
7. Mikołaj Czapla - 0 (u,-,0)
8. Marcel Studziński - 0 (0)
Bieg po biegu:
1. (69,12) Lahti, Nilsson, K. Fajfer, Koza (w) - 2:4 - (2:4)
2. (70,61) Cierniak, Konieczny, Stalkowski, Czapla (u) - 5:1 - (7:5)
3. (68,78) Jakobsen, O. Fajfer, Mroczka, Ljung (u) - 1:5 - (8:10)
4. (69,11) Berntzon, Gruchalski, Stalkowski, Konieczny (t) - 2:4 - (10:14)
5. (69,30) Berntzon, Mroczka, Lahti, Koza - 2:4 - (12:18)
6. (68,76) Jakobsen, Cierniak, Ljung, K. Fajfer - 3:3 - (15:21)
7. (69,99) O. Fajfer, Nilsson, Gruchalski, Studziński - 3:3 - (18:24)
8. (69,31) Berntzon, Ljung, Lahti, Konieczny - 2:4 - (20:28)
9. (69,39) Jakobsen, Ljung, Nilsson, K. Fajfer - 3:3 - (23:31)
10. (70,15) O. Fajfer, Cierniak, Mroczka, Stalkowski - 3:3 - (26:34)
11. (69,52) Berntzon, Mroczka, Nilsson, K. Fajfer (u) - 3:3 - (29:37)
12. (70,62) Cierniak, Jakobsen, Koza, Czapla - 4:2 - (33:39)
13. (70,25) O. Fajfer, Lahti, Koza, Ljung (w) - 1:5 - (34:44)
14. (69,50) Cierniak, Jakobsen, Lahti, Ljung (d) - 3:3 - (37:47)
15. (70,28) O. Fajfer, Berntzon, Cierniak, Mroczka - 1:5 - (38:52)
Czytaj także:
> Polonia - Lokomotiv. Dramatyczny bój o utrzymanie. Gospodarze nieznacznie lepsi! [RELACJA]
> Koszmarna kraksa w Bydgoszczy. Leżeli Kudriaszow i Lyager