Żużel. Grand Prix. Zmarzlik o manewrze zapewniającym mu zwycięstwo: To była gra va banque

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik wygrał piątkowe Grand Prix w Gorzowie, choć do samego końca finału musiał odpierać ataki Jasona Doyle'a. - Decyzja o tym, że usiądę na błotnik, a motocykl mnie wyciągnie, to była gra va banque - powiedział żużlowiec.

Bartosz Zmarzlik uszczęśliwił w piątek gorzowskich kibiców. Polak skończył trzecią rundę tegorocznego SGP na pierwszym miejscu. W finale 25-latek stoczył pasjonującą walkę z Jasonem Doylem.

Ostatecznie wychowanek Moje Bermudy Stali Gorzów po raz drugi wygrał rundę mistrzostw świata w rodzinnym mieście. - Triumf u siebie budzi inne odczucia. Trzeba też powiedzieć, iż trudno zrobić to przed własną publicznością, gdyż skupia się na sobie całą uwagę - na antenie Canal+Sport 2 powiedział żużlowiec.

Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Przez cały bieg finałowy Polak odpierał ataki Doyle'a. Na ostatnim okrążeniu Australijczyk znalazł się nawet na prowadzeniu, lecz sprytny manewr pozwolił gorzowianinowi wyprzedzić swojego przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Brak złotego medalu w IMP nie uwiera Zmarzlika. Dopóki będzie jeździł, będzie walczył o tytuł

- W finale jechałem bardzo słabo. Trzymałem się kurczowo krawężnika, a tymczasem Jason napędzał się po płocie. Decyzja o tym, że usiądę na błotnik, a motocykl mnie wyciągnie, to była gra va banque - ocenił Zmarzlik.

25-latek ma w sobotę o co walczyć. Dzięki zdobyciu 20 punktów wskoczył na pozycję wicelidera cyklu Grand Prix. Do prowadzącego Macieja Janowskiego traci tylko jeden punkt.

Czytaj także:
Żużel. FIM zna już wyniki badań opon Anlasa. Nie ma wątpliwości!
Żużel. Jacek Frątczak: FIM popełniła szereg błędów w sprawie Anlasa. Zrobili krzywdę Janowskiemu i innym [WYWIAD]

Źródło artykułu: