Jeszcze przed startem eWinner 1. Ligi prezesi uznali, że play-offy będą miały rację bytu pod warunkiem, że kibice w stu procentach będą mogli wrócić na trybuny. Tak się nie stało, a zatem sezon ligowy na zapleczu PGE Ekstraligi skończy się 4 października.
- Podjęliśmy zgodnie ze wszystkimi klubami uchwałę, że play-offy odbędą się wtedy, kiedy kibice będą mogli być obecni na trybunach bez jakichkolwiek ograniczeń. Na ostatniej wideokonferencji, jakieś dwa tygodnie temu, podtrzymaliśmy tę decyzję. Play-offów zatem nie będzie - mówi nam Piotr Mikołajczak Dyrektor i członek zarządu GTM Start.
Na wspomnianej wideokonferencji prezesów eWinner 1. Ligi głos zabierali m.in. Ilona Termińska z Apatora Toruń czy Jerzy Kanclerz z Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Działacze byli zgodni, że play-offów w tym roku nie ma sensu rozgrywać. Pozostali podzielili tę opinię, więc temat został zamknięty. Osobną sprawą był terminarz. Rozgrywanie decydujących meczów w październiku, gdzie pogoda z założenia jest niepewna, byłoby mocno ryzykowne.
Swoją drogą dodatkowe mecze nikomu były nie na rękę. Wszyscy wychodzą z założenia, że eWinner Apator Toruń jest tak mocny, że i tak wygra ligę. Nie byłoby więc o co jechać, a koszty trzeba byłoby ponieść. Co innego, gdyby odbył się baraż. PGE Ekstraliga podjęła jednak decyzję, że siódma drużyna ligi, w tym wypadku MrGarden GKM Grudziądz, będzie bezpieczna. Te wyjątkowe zasady oczywiście przez koronawirusa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Grand Prix. Zmarzlik niczym Gollob. Wyszarpał zwycięstwo na kresce! [RELACJA]
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Nowe wieści w sprawie Patryka Dudka. Zawodnik RM Solar Falubazu podjął decyzję w sprawie sobotniego Grand Prix!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru