To nie był wielki mecz w wykonaniu Patryka Dudka, wielki był za to ostatni wyścig w wykonaniu polskiego lidera RM Solar Falubazu Zielona Góra. W nim uczestnik cyklu Grand Prix zanotował indywidualne zwycięstwo, wprowadzając tym samym swój zespół do play-off PGE Ekstraligi.
- Żyjemy w czasach dużej presji, a to mi pomaga. Lubię jeździć pod presją i to wychodzi mi całkiem nieźle - stwierdził Dudek, który w Lublinie jechał mocno poobijany po fatalnym wypadku w piątkowym turnieju GP w Gorzowie. Na szczęście dla RM Solar Falubazu, fizjoterapeuci postawili go na nogi.
Dudek był gotowy już na sobotę, pojechał w drugim turnieju GP w Gorzowie, ale w nim zaliczył koszmarny występ (tylko jeden punkt). - Jeśli chodzi o sobotę, przegrałem sam ze sobą. Bardziej mentalnie to się na mnie odbiło. Wiedziałem, że w niedzielę będę w stanie pojechać i powalczyć - powiedział Dudek.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo
Wracając do meczu Motor Lublin - RM Solar Falubaz Zielona Góra, Dudek na lubelskim torze jechał mocno w kratkę. Świetne biegi przeplatał zupełnie nieudanymi (1,3,0,3,1,3). - Trudno było się dopasować, cały czas szukaliśmy, moje biegi były przeplatane - skomentował.
Teraz przed Dudkiem i jego RM Solar Falubazem półfinał play-off z Fogo Unią Leszno. - No to blisko będzie - zaśmiał się Dudek. - W tym sezonie w meczach z Unią zanotowaliśmy bardzo dobry wynik, więc czekamy do kolejnej niedzieli - dodał.
- Dalej się leczę. Za mną nieprzespane noce i poranki, więc jak najszybciej chcę odpocząć i się rehabilitować - zaznaczył Dudek.
Zobacz też:
Żużel. Falubaz w czwórce, Sparta musi postawić kropkę nad i. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Żużel. W obronie prezesa Świącika: Przegrał jeden mecz, a trzy ktoś inny. Miasto nie zostawi Włókniarza [WYWIAD]