Żużel. Jak powtórzyć mecz sprzed 14 dni? Krajowi seniorzy Fogo Unii języczkiem u wagi [KLUCZE DO MECZU]

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Najwyższa porażka od trzech lat i pierwszy stracony bonus (też od trzech lat) Fogo Unii Leszno miała miejsce niedawno w Zielonej Górze. Wtedy zabrakło przede wszystkim lepszej postawy krajowego tercetu Byków: Kołodziej - Smektała - Pawlicki.

[b]

Falubaz uratowany, ale o spokoju mowy nie ma[/b]

Motor Lublin już był w ogródku, już witał się z gąską, ale to nie on a RM Solar Falubaz Zielona Góra znalazł się w pierwszej czwórce PGE Ekstraligi. Myszy zostały uratowane przez Patryka Dudka, który wygrał nad Bystrzycą wyścig trzynasty, a potem ten decydujący. Do połowy meczu zielonogórzanie jechali tzw. swoje. Kontuzji doznał jednak Martin Vaculik, stanął w miejscu Michael Jepsen Jensen, w kratkę jechał poobijany Dudek i w ruch poszły rezerwy taktyczne. Udało się zdobyć 38 punktów i osiągnąć cel, ale przed półfinałem nie jest tak, że nie ma zmartwień.

Problemy nie zniknęły z obcokrajowcami. Antonio Lindbaeck delikatnie drgnął do przodu, co pokazał Lublin i ponadto praskie turnieje Grand Prix, ale to wciąż jest ogromna zagadka. Jepsen Jensen jedzie jak w kalejdoskopie. Dudek i Vaculik wsparci Piotrem Protasiewiczem muszą więc liczyć się z tym, że to na nich ponownie będzie spoczywać główny ciężar zdobywania punktów. Tutaj nic nie ulega zmianie.

W końcu ta obiecująca młodzież. Skuteczny Norbert Krakowiak i znajdujący się ostatnimi czasy w wysokiej dyspozycji Mateusz Tonder zdobywają średnią po 8 punktów na spotkanie w tym sezonie. Gdyby tak zdobyli tyle w niedzielę w pierwszym starciu play-off, trener Piotr Żyto nie mógłby narzekać, a szanse Falubazu na dobry wynik znacząco mogłyby wzrosnąć.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo

Tercet Polaków kluczem do sukcesu mistrzów

Fogo Unia Leszno została w rundzie zasadniczej dwukrotnie zaskoczona przez półfinałowego przeciwnika. Raz, że męczyła się z nim u siebie (47:43), a dwa, że na wyjeździe niewiele miała do powiedzenia i przegrała najwyżej od trzech lat (38:52), tracąc też bonus - też pierwszy od trzech lat. Czy Unia może czuć z tego powodu niepokój? W pewnym sensie tak, bo wyniki z najbliższym rywalem miały prawo naruszyć pewność siebie, która od trzech lat biła od Byków.

Kluczem do tego, by osiągnąć w Zielonej Górze znacznie lepszy wynik, niż było to 14 dni temu, będzie postawa trójki krajowych seniorów: Janusza KołodziejaBartosza Smektały i Piotra Pawlickiego. Przy ostatniej wizycie przy W69 zdobyli łącznie zaledwie 13 punktów, z czego sam kapitan 8. Szczególnie dla Kołodzieja tegoroczne wyjazdy są gehenną. Czterokrotny indywidualny mistrz Polski osiągnął średnią biegową 1,321. W sezonie 2019 było to... 2,024.

Emil Sajfutdinow musi otrzymać znacznie poważniejsze wsparcie od wyżej wymienionych (średnia meczowa tego tercetu poza domem w tym roku to 18-19 "oczek") i przy okazji Dominika Kubery, by przed rewanżem w Lesznie obrońcy mistrzowskiego tytułu nie musieli drżeć o awans do finału.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Grand Prix. Wymowny SMS Komarnickiego do mamy Zmarzlika
Grand Prix. Premier Morawiecki pogratulował Zmarzlikowi i... Gollobowi

Komentarze (6)
avatar
Kacper.U.L
20.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Się lubi Myszowate bo to sól szlaki ale jak to się mówi cyk Walenty na bok sentymenty.Rozgrywki weszły w tę najlepszą fazę więc będzie i musi być twardo.Jedziemy!! 
avatar
Tomasz Rabowski
20.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To trzeba było się założyć, a nie teraz cwaniakować 
jotefiks
20.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz-zagadka, żaden wynik mnie nie zdziwi. Ale dla dobra widowiska przed rewanżem przydałoby się wygrać choćby 48-42.