Żużel. Piotr Pawlicki: Nie jestem żużlowym Neymarem. Byłem bardzo zdeterminowany

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki na prowadzeniu

Fogo Unia Leszno pewnie pokonała RM Solar Falubaz Zielona Góra (57:33) i awansowała do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Jednym z ojców sukcesu był Piotr Pawlicki, który we wszystkich czterech startach dojeżdżał na metę jako pierwszy.

Po pierwszym półfinale, rozegranym w Zielonej Górze, w środowisku było wiele dyskusji dotyczących postawy Piotra Pawlickiego, który wg części osób upada na tor, mimo że nie musi tego robić. Menadżer RM Solar Falubazu Zielona Góra stwierdził nawet, że kapitan Fogo Unii Leszno staje się "Pedersenem polskiego żużla".

Pawlicki na krytykę postanowił odpowiedzieć poniedziałkowym występem i jak sam przyznał, sprawiła ona, że w rewanżowym starciu był bardzo zdeterminowany.

- Po ostatnich sytuacjach, całej tej nagonce, przyjechałem na mecz bardzo zdeterminowany. Chciałem pokazać, że nie jestem żadnym żużlowym Neymarem, czy kimkolwiek innym. Czasami sytuacje torowe są takie, że lepiej położyć motor niż jechać z kimś na bandę. Nie robię niczego specjalnie - powiedział Pawlicki po zakończeniu meczu dla stacji Eleven Sports.

Fogo Unia rozgromiła rywala i pewnie awansowała do finału PGE Ekstraligi. Choć po pierwszym spotkaniu było prawie jasne, że Byki znów powalczą o złoto, to rozmiar tego zwycięstwa może zaskakiwać. - Taki był plan, żeby wygrać i awansować do finału, choć nie sądziłem, że przyjdzie to tak łatwo. Wielkie brawa za przygotowanie toru, który w zasadzie od kilku lat przygotowywany jest tak samo i mamy na niego patent. Deszcz nie przeszkodził, ani nie pomógł - mówił.

- Kiedyś pewnie przyjdzie gorszy moment, ale teraz jesteśmy bardzo zadowoleni, tym bardziej, że naszym przeciwnikiem był Falubaz, który mocno postawił się nam w zasadniczej fazie rozgrywek. Zacząłem się bać, kiedy padał deszcz, bo nie wiedzieliśmy czy uda się odjechać dwanaście biegów. Udało się, a teraz mam nadzieję, że zdobędziemy czwarte z rzędu złoto - zakończył kapitan Fogo Unii.

Zobacz także: Żużel. Kto kończy wiek juniora w 2020? PGE Ekstraliga tylko dla nielicznych

Zobacz także: Żużel. Polska - Rosja. Sborna jak u siebie. Najsilniejszy skład rywali Biało-Czerwonych [ZAPOWIEDŹ]

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes GKM Grudziądz był zarażony koronawirusem. Marcin Murawski zabrał głos!

Komentarze (30)
avatar
JAZDA-
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak lepiej że się kładzie na targach bo tak może zrobić sobie krzywdę niż jak robi to Bartosz Zmarzlik który fauluje innych a konetatorzy i tak go kochają więc nie powiedzą że zrobił to specj Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panno Pawlicka, alkoholik też twierdzi, że nie ma problemu z alkoholem :) Tymczasem połóż się bo chyba za długo stoisz :D 
avatar
MarcinSTALG
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Urażona duma Piotrusia zejdź gosciu na ziemie bo bedzie jak Protasiewicz w kraju mistrz, w świecie d*pą, której nawet w GP nie ma... 
avatar
titanic
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Podczas ostatniego Finału IMP w biegu półfinałowym pokazał młodszy Pawlicki jak można jechać bez t.z głowy.Już razem z Dudkiem byli prawie w finale,ale oczywiście Piotrka jak już wielokrotnie Czytaj całość
avatar
Pogromca bydła
28.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
7
Odpowiedz
Zaklinać rzeczywistość, można... Tylko po co? Panie Piotrze Pawlicki jesteś aktorzyną na torze i to marnym. Taka panienka z Pana, która wywraca się nawet bez kontaktu. Upadasz częściej niż Mied Czytaj całość