Żużel. Niels Kristian Iversen chce wrócić do Grand Prix. Upadki i kontuzje wybiły go z rytmu

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Niels Kristian Iversen przedwcześnie zakończył turniej Grand Prix w Toruniu po upadku w czwartej serii startów. To zdarzenie w pełni oddaje cały sezon 2020 w wykonaniu Duńczyka, który naznaczony był kontuzjami.

Niels Kristian Iversen jeszcze przed rozpoczęciem turniejów Grand Prix w Toruniu wiedział, że jego szanse na pozostanie w mistrzowskim cyklu poprzez miejsce w czołowej szóstce są zerowe. Duńczyk liczył jednak, że występami na Motoarenie zapracuje chociaż na stałą "dziką kartę" i zaproszenie do rywalizacji w SGP 2021.

W przeszłości Iversenowi zdarzało się odjeżdżać świetne biegi w Toruniu, ale tym razem było inaczej. Doświadczonemu zawodnikowi brakowało prędkości, a sobotni turniej zakończył przedwcześnie wskutek upadku w czwartej serii startów. Po uderzeniu o tor 38-latek narzekał na ból głowy i szyi, dlatego wycofał się z rywalizacji.

Ostatecznie reprezentant Danii sklasyfikowany został na odległym, trzynastym miejscu w klasyfikacji generalnej cyklu. Z grona stałych uczestników wyprzedził jedynie Mikkela Michelsena i Antonio Lindbaecka.

ZOBACZ WIDEO Limitery miały doprowadzić do oszczędności, ale poszło to w drugą stronę

- Jestem w SGP od dawna. Czuję, że nadal mam to, czego potrzeba, aby odnosić sukcesy w cyklu i być jego częścią. Jednak w tym roku miałem dwie kontuzje i zabrakło mi czasu, aby odpowiednio się przygotować do tego skróconego i intensywnego sezonu - powiedział Iversen w rozmowie z "Ekstrabladet".

- Ten sezon był rozczarowujący. Nie było mi łatwo. Mam nadzieję, że będzie mi jeszcze dane wrócić do SGP, ale też wiem, że młodszy już nie będę. Czuję jednak, że wciąż mam sporo do zaoferowania - dodał Iversen, który musi liczyć na stałą "dziką kartę" od organizatorów mistrzostw.

Biorąc pod uwagę, że w cyklu utrzymał się tylko jeden Duńczyk (Leon Madsen), to najpewniej jeden żużlowiec z Kraju Hamleta otrzyma zaproszenie do mistrzostw SGP. Organizatorzy Grand Prix mogą jednak preferować świeżą krew w postaci Michelsena.

Z kolei ból szyi i głowy Iversena to problem dla Moje Bermudy Stali Gorzów. W niedzielny wieczór ekipę czeka rewanżowy półfinał PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław. Jeśli poobijany Duńczyk nie będzie w stanie w nim wystąpić, jego miejsce zajmie Krzysztof Kasprzak.

Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik - mistrz i najdroższy zawodnik świata
Bartosz Zmarzlik dedykuje tytuł rodzinie

Źródło artykułu: